Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Nie wiem jak można się przypierniczać o to, że ktoś w bloku robi imprezę...

Mam 27 lat i raz w tygodniu (piątek, albo sobota) robię małą imprezkę na 5-7 ludzi.
Gra muzyka, trochę alko i gadamy sobie. Imprezy kończą się zwykle w okolicy 2-3 raz na jakiś czas nad ranem.
I co? Regularnie sąsiedzi walą w ściany, albo dzwonią po policję. Mieszkam tu ponad rok i chyba po miesiącu czy dwóch tacy sąsiedzi powinni sobie uświadomić, że no raz w tygodniu są u mnie imprezy. Ja nie narzekam na dzieci sąsiadów płaczące o 8:00.

Stąd też moje pytanie, jak z takimi sąsiadami walczyć? Da się im jakoś uprzykrzyć życie? Przystawiać głośniki do ścian i puszczać basowe utwory w ciągu dnia, żeby zrozumieli, że weekendowe imprezy nie są takie głośne?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f71b0c5f49ad326e7b1b9a8
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Przekaż darowiznę
  • 85
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: jak będziesz mieć 30 kilka lat to zrozumiesz, gdy po całym tygodniu pracy będziesz chciał się w końcu wyspać i jakieś debil będzie śmiał się jak koń ze znajomymi, z żartów, które już dawno są dla Ciebie gowniarskie, puszczając muzę której nie trawisz, bo można ją przyjąć tylko jednocześnie przyjmując 0,7. Już niedługo. Już niedługo.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: świetny pomysł z pisaniem takich rzeczy na portalu gdzie większość użytkowników w całym swoim życiu nie miała 7 znajomych, a spozywanie alkoholu i szamanie dobrego jedzonka to patologia, ale jak ich stary pijany awantury kręci to tylko emocje.
Życie w bloku = tolerowanie dzieci sąsiadów, szczekania psów, mialczenia kotów, głośnych chodakow sąsiadki, głośnego kaszlu sąsiada ktory prawdopodobnie ma raka pluc w zaawansowanym stadium, skrzypienia łóżka podczas dymania, starych bab
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: gdybyś nie był cymbałem to byś wiedział że imprezuje się w knajpie a nie w mieszkaniu w bloku jak jakiś cebulak. Narzekasz na dzieciaki sąsiadów? To wypad do akademika tam gdzie twoje miejsce, bo w bloku mieszkają normalne rodziny z dziećmi a nie patusy.
  • Odpowiedz
@antros: Owszem ale zakłócanie porządku jest całą dobę i pod to można wzywać policję niezależnie od godziny, a policja jest w nocy dużo bardziej skora do interwencji w tej sprawie.
  • Odpowiedz