Wpis z mikrobloga

Miałem dzisiaj pierwszy wypadek rowerowy z własnej winy od niepamiętnych czasów. Chciałem tak epicko przeskoczyć dziurę, że podczas lotu jeszcze myślałem "to jest mój najlepszy skok ever", zdanie zmieniłem gdy najpierw zszedłem na ziemię, a potem poleciałem przez rower. Trochę poleżałem zanim ból biodra spadł do "chyba spróbuję wstać". Krew na łokciu i biodrze. Ale przynajmniej rower cały i nowe spodenki rowerowe też całe. Kiedyś jeszcze w moim starym rowerze przeceniłem możliwości hamulców i wjechałem do jeziora oraz zleciałem po kamiennych schodach.

#rower #roweroweprzemysleniamaciejbo1 #rowerowaatencja
  • 21
@maciejbo1: Niby po mieście, ale w Łodzi dzikie krawężniki wszędzie. Właśnie na takim się wywaliłem. Na crossie wygodniej, ale kolarzówką z 7km/h szybciej przy tym samym wysiłku. No i nie bałem się złoma z lat 80 przed uczelnią zostawiać :). A góralom i szerokim oponom mówię stanowczo nie. Może wygodniej jeździ się po piachu, ale po piachu się nie jeździ.
@maciejbo1: Ja parę dni temu przeceniłem swoje możliwości i wywaliłem się na prostym asfalcie. Trzymając puszkę koli próbowałem zmienić przerzutkę prawą ręką w lewej części kierownicy. Skończyło się nadłamaniem paznokcia u podstawy. Na szczęście nie schodzi.