m.....1
konto usunięte
Miałem dzisiaj pierwszy wypadek rowerowy z własnej winy od niepamiętnych czasów. Chciałem tak epicko przeskoczyć dziurę, że podczas lotu jeszcze myślałem "to jest mój najlepszy skok ever", zdanie zmieniłem gdy najpierw zszedłem na ziemię, a potem poleciałem przez rower. Trochę poleżałem zanim ból biodra spadł do "chyba spróbuję wstać". Krew na łokciu i biodrze. Ale przynajmniej rower cały i nowe spodenki rowerowe też całe. Kiedyś jeszcze w moim starym rowerze przeceniłem możliwości