Wpis z mikrobloga

Chciałbym na początku roku kupić sobie jakąś fajną szosę Endurance, wymagania to przynajmniej 105 i hydrauliczne hamulce tarczowe. Z poprzedniego roweru mam dobre koła DT z oponami, które sobie założę (na sztywne osie), więc ten element nie jest istotny.
Na razie wpadł mi w oko taki Cube, bo lubię tę markę. Ewentualnie mógłbym dorzucić do karbonowego - tylko czy warto? Nigdy nie miałem karbonu, a zależy mi na komforcie w dłuższych trasach (200+).
Na jakie jeszcze modele warto zwrócić uwagę? Po takim pobieżnym przeglądzie pasuje mi jeszcze Giant Defy, ale jest sporo droższy.
Budżet wstępnie do 8k, ale jak warto to może być więcej. Może być też mniej, bo na razie moim faworytem jest ten Cube za 6,6.
#szosa
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Zbychoo: Nie jestem ekspertem, ale użytkownikiem od roku Giant Defy 2 2020. I jest super. Wakacyjny wyjazd z bagażem 1000km i bez porównania lepiej niż poprzedni rower (Focus Culebro miał tylko karbonowy widelec i miał bardziej wyścigową pozycję). Gdyby droga była zawsze równym asfaltem to jeszcze ok, ale często gęsto bywały szutry, kamienie, połatane wiejskie szosy. I wtedy było o wiele wygodniej na Defy. Zwłaszcza dla nadgarstków ulga. Wiem, że
  • Odpowiedz
@Zbychoo: Do 8k to jeszcze taki standard jak Rose i Canyon. Tylko ich nie zmierzysz poza Niemcami. Nie wiem czy jest wersja z tarczówkami ale allez elite też jest ok.
  • Odpowiedz