Wpis z mikrobloga

W Polsce w górach nie raz widzi się ludzi którzy pchają się na wysokie szczyty Tatr zupełnie nieprzygotowani. Bez odpowiedniego ubrania, sprzętu czy prowiantu i wody. Wbrew powszechnym heheszkom zwykle nie jest to wielki problem - tacy ludzie mają tylko większe problemy z wejściem/zejściem czy cierpią bardziej przez odciski dnia następnego. Oczywiście zdarzają się sytuacje ekstremalne i ludzie popadają w większe tarapaty i np musi interweniować TOPR albo okazjonalnie jakieś tragedie.

W Szwajcarii miałem wrażenie sytuacja jest dokładnie odwrotna. Wiele razy widziałem ludzi ubranych w bardzo profesjonalne ciuchy, wysokie drogie buty, z plecakami markowych firm, z kijkami z najwyższej półki, którzy ... wsiadali w kolejkę i jechali praktycznie na szczyt i tam co najwyżej robili krótkie spacery po przygotowanych, płaskich drogach.

Ogólnie w Alpach szwajcarskich jest bardzo dużo szlaków przygotowanych przez ludzi - jak nie wyasfaltowanych to przynajmniej wyłożonych takim żwirem. Do tego masa kolejek linowych, funikularów czy innych tramwajów czy pociągów w górach. Do tego w górach jest masa restauracji czy sklepów z pamiątkami. Ciekawe, że jakoś od niego nigdy nie słyszałem narzekań na taki stan. W przeciwieństwie do Chin, gdzie masa osób robi wielkie hurr durr jak lokalne władze przygotowują ułatwienia na szlakach czy montują kolejki linowe.

Na zdjęciu widok na Eiger, Mönch i Jungfrau oraz przygotowana droga.

#gory #alpy #szwajcaria #podroze #jemprzeciez <- mój tag
Pobierz
źródło: comment_15981813782tMIZIc603pi32Wc52mCGE.jpg
  • 12
Wiele razy widziałem ludzi ubranych w bardzo profesjonalne ciuchy, wysokie drogie buty, z plecakami markowych firm, z kijkami z najwyższej półki, którzy ... wsiadali w kolejkę i jechali praktycznie na szczyt i tam co najwyżej robili krótkie spacery po przygotowanych, płaskich drogach.


@kotbehemoth: w Alpach austriackich to samo - przygotowani jak u nas mało kto na wejście na rysy, a oni sobie przyjechali po Hallstatt pochodzić i wjechać kolejką do kopalni
@38_tatat masz sporo racji :) faktycznie zapomniałem że niektórzy tylko schodzą. Co mi też ciężko zrozumieć, bo i ile wchodzenie pod górę to raczej dobre ćwiczenie rozwojowe o tyle schodzenie w dół to mała masakra dla stawów.
Ale i tak miałem lekkie zdziwienie jak ja byłem najgorzej ubrany z całego autobusu podjeżdżając na początek szlaku, a okazałem się jedyną osobą, która z autobusu nie poszła na przystanek kolejki na górę :D

Tydzień