Wpis z mikrobloga

#dieta #mikrokoksy #redukcja

Jak liczycie czity, które wpadają na mieście?
Chcąc, nie chcąc czasami mi się zdarza wyskoczyć gdzieś do knajpy ze znajomymi, albo po prostu nie starcza mi czasu, żeby coś ugotować i jem na mieście.
Wiem, że jedzenie jedzeniu nie równe, ale po prostu każde główne danie nie ugotowane przeze mnie liczę jako 1000 kcal. Ale może są jakieś inne metody na oszacowanie obcej szamy?
  • 5
@nalej_mi_zupy: mniej więcej pamietam jakie składniki mają po ile kalorii. Widząc danie i jego objętość oraz wybrane dodatki kalkuluje ile co może mieć i sumuje na „oko” lekko zawyżając.
Jak zjadam coś co nie wiem ile ma kalorii jakaś buła itp to w wolnej chwili lub w domu sprawdzam na internecie ile to miało ;)