O trzech takich, co zhakowali prawdziwy pociąg a nawet 30 pociągów
W kodzie komputera zapisano warunek nakazujący wyłączenie możliwości uruchomienia pociągu, jeśli spędzi przynajmniej 10 dni w jednym z wybranych warsztatów.
PruderyjnyPejoratyw z- #
- #
- 304
- Odpowiedz
Komentarze (304)
najlepsze
@Mortas: powinien. W dobie powszechnej kryptografii opartej na klucze prywatne i publiczne nie ma zadnego powodu zeby sie bawic w tzw security though obscurity - bo jak widac po tym artykule, gowno to dalo jak zawsze.
@Korda: Oczywiście, że kozioł. Przekaz poszedł od PM-ów albo zarządu.
@Jovano: Trzeba by sie upewnic ze sie o ty dowie?
Komentarz usunięty przez moderatora
@NieMuszeWszystkichLubic: XD a niby k---a kto? To jest najprostsze i najsensowniejsze wyjaśnienie.
Kupujesz VW Golfa, wyjmujesz z niego komputer, zgrywasz firmware, deasemblujesz kod, znajdujesz funkcję "zepsuj się jak przekroczysz 100 000km" i Ty rozumiem się zastanawiasz:
"o kurczę.... ciekawe kto tam takie rzeczy popisał, no pewnie ciocia Grażynka, była w odwiedzinach u mnie w zeszłym miesiącu to pewnie przy okazji
Milion durnych przepisów będą wprowadzać odn. zakazów fotografowania m.in. pociągów, a prawdziwego sabotażystę mamy naszego własnego producenta pociągów. Przecież to kryminał być powinien, głowy w firmie polecieć a firma upaść w tydzień po czymś takim!
@morsik: sprawa ma minimum półtorej roku. oczywiście Newag jest na stanowisku że to złe obce siły grzebały w oprogramowaniu pociągów i dlatego się psuły https://www.sektorkolejowy.pl/newag-reaguje-w-sprawie-niedzialajacych-pociagow-i-zglasza-ja-do-organow-scigania/ :)))
Jak cie złapią za rękę to mów że nie twoja ręka.
Temat jest mocno skomplikowany, rozkminli to inżynierowie światowej klasy więc Newagowi włos z głowy nie spadnie.
Ogromny szacunek i brawa dla naszych hakerów z grupy Dragon Sector!
I to jest dopiero afera, a nie jakieś "wiatraczki", jutro powinni politycy komisje zwoływać.
Ktoś wspomniał, że podobne hece są w samochodach osobowych. Najpewniej tak, tylko tam nie ma tego elementu "społecznej zrzutki". Ten rynek jest też
@Serghio: jest też kwestia poziomu bezczelności. W automotive siedzi zespół R&D, bada przez dwa lata który komponent będzie najbardziej odpowiedni, by stracił swoje właściwości po takim i takim czasie, że odbije się to na tym i na tym systemie, co spowoduje, że auto nie będzie się nadawało do naprawy. A w pokoju (czy też biurowcu) obok inny zespół analityków analizuje jak
@CXLV: fajna teoria spiskowa, ale jest trochę inaczej. R&D po prostu szuka najtańszego komponentu, który wytrzyma do gwarancji a potem trudno. najważniejsze, to produkt sprzedać tanio, bo