Wpis z mikrobloga

@Davidozz: nie, chodzi o odebranie wyzyskiwaczowi jego placówki. Jak mówi Międzynarodówka:

Rządzący światem samowładnie

Królowie kopalń, fabryk, hut

Tym mocni są, że każdy kradnie

Bogactwa, które stwarza lud!

W tej bandy kasie ogniotrwałej,

Stopiony w złoto krwawy pot

Na własność do nas przejdzie cały.

Jak należności słusznej zwrot!
@PolskaPrawica: no niby tak, ale pomyśl w ten sposób
1.Te pieniądze nie idą w całości do kieszeni prywaciarza - dzięki oszczędnościom moze wyprodukować produkt taniej, na czym finalnie korzysta robotnik, bo wszystko może nabyć taniej. Moze też rozwinąć firmę.
2.Bez prywaciarza tej firmy by nie było
3.Wątpie żeby w firmie zarządzanej przez robotników ktoś zgodził się na obniżenie pensji o 50% podczas kryzysu - firma by zbankrutowała
@KinkyFish: w pewnym sensie nawet złodziej musi się trochę napracować, by coś ukraść, ale nie ma wątpliwości, że wyzyskiwanie pracowników to łatwa i przyjemna droga do bogactwa, jeśli ma się szczęście odziedziczyć pewien kapitał.

Wysuwano zarzut, że ze zniesieniem własności prywatnej ustanie wszelka działalność i zapanuje powszechne próżniactwo.

W takim razie społeczeństwo burżuazyjne musiałoby od dawna zginąć wskutek lenistwa; tu bowiem, ci, którzy pracują, nie dorabiają się niczego, ci zaś, którzy