Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 219
Kupić samochód używany w tym kraju to jakaś tragedia (póki co). Przyszedł czas że po raz pierwszy w życiu muszę auto zmienić. Sytuacja z wczoraj. Jadę obejrzeć autko, fajne, dosyć młode, zadbane ale jakieś tam mankamenty były. Gemeralnie byłem zdecydowany na kupno, została kwestia dogadania ceny i tu zaczyna się cyrk. Pytam się właściciela ile by za niego chciał. Cisza, pyta się o moją propozycję. No to mu podaję tysiąc niższą niż było w ofercie, jako że naprawa mankamentów tyle mniej więcej by wyniosła. Normalnie myślałem, że gościu będzie negocjować, mówiłem mu że auto biorę, kupca miał na dłoni. A on do mnie, "skoro tak, to wyjeżdżam na podwórko i nie mamy o czym gadać ". Ja oczy jak 5 złoty, wsiadłem w swoje auto i pojechałem do domu. Trafił mi się jakiś #januszebiznesu Coś czuję że długa droga przede mną do zakupu czegoś innego. #januszcore
  • 107
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@kielishek tak samo jak sprzedać. Napiszesz wszystko w ogłoszeniu to nie będziesz mieć żadnego telefonu bo to złom według potencjalnego kupującego. Co z tego że auto zadbane, papiery na wszystkie części są ale nie bo auto ma rysy na drzwiach i jest całe do malowania.

Ja swojego auta nie sprzedam bo nie potrafię ludzi w c---a robić ;(
  • Odpowiedz
@kielishek: no kupno używanego to droga przez mękę. 3 tyg szukałem, kupiłem z 10 raportów auto dna XD w koncu znalazłem spoko egzemplarz, z spoko historią. cena miała byc do negocjacji, ale jak po wizycie na skp sie okazało, że wszystko jest igła to gość tylko 200zł spuścił :( w ogóle, sprawdziłem a w aucie wszytko, prócz przedniej szyby XD wróciłem do domu a tam dwa pajączki
  • Odpowiedz
@max1983: dokładnie, mam wystawione auto za 2500, bo progi zaczyna jeść rdza i lakier miejscami się łuszczy. Takie w dobrym stanie chodzą po 3500-4000. Przyjeżdżają ludzie i pierwsze pytanie- czy opuszczę 500-1000zl
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@kielishek: gość pewnie dopiero co wystawił te auto a ty mogłeś być nawet pierwszą osobą co przyjechała obejrzeć. Pewnie pomyślał że ktoś weźmie za taką cenę jaką jest, ewentualnie ta 100 mniej ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Voyo: Ja swojego czasu rzęcha sprzedawałem. Za zawrotne 1000 zł z nowymi oponami, oc i przeglądem ważnym rok. Czyli tak naprawde samo auto ktos dostawał w gratisie do tych rzeczy. Przyjeżdża kupiec z cała załoga specjalistów, oglądają, przyglądają sie, testują. Potem jazda próbna, finalnie narada na boku jak w familiadzie przed ostatnia szansa. Decyzja: za polowe ceny bo duzo do zrobienia jest xD Kolejny kupiec przyjechał i wzial w nocy
  • Odpowiedz
@Yaq_bek: Było mnie stać na cenę wystawioną ale zdjąłem 10k z ceny na ewentualne naprawy jeżeli by okazlo się po fakcie ze licznik cofamy i jest coś w mechanice do zrobienia. Nie zawracałam mu d--y jechaniem na jakiś serwis czy zaglądanie w każdy zakamarek. Obejrzałem z zew. przejechałem się kawałek, nawet maski nie podnosiłem. Wszytko trwało 15 min. Dostałem namiar na przelew i jak przelew doszedł pojechałem i odebrałem auto.
  • Odpowiedz
@TatoAktywny: to jest ogólnie przyjęta praktyka wśród sprzedawców, że oferują cenę większą niż tak naprawdę chcą. Zostawiają sobie w ten sposób margines do negocjacji. Sprzedający, który nie jest otwarty na negocjacje, nie sprzeda samochodu nigdy, bo wszyscy kupujący są przyzwyczajeni do tego, że cenę się zbija przy kupnie używanego samochodu.
Ja w grudniu kupowałem swój pierwszy samochód - nawet nie powiem jaki i ile ma lat, bo się wykopki zaraz
  • Odpowiedz
@kielishek: Jeśli lubisz motoryzację to warto sprzedającego pytać o mankamenty które bolą dany model. Np. benzynowe BMW borykały się z nieszczelnym układem VANOS i np. uszczelką podstawy filtra oleju. Jeśli sprzedający zarzeka się że:
a) nie tykał ale nie trzeba bo jest igła - znaczy kłamie i naciąga (chyba, że nie wie, że ogarnął to poprzednik). Bo VANOS jest do ogarnięcia w każdym BMW, tylko nikt tego nie tyka, bo jedyny
  • Odpowiedz