Wpis z mikrobloga

@JustJoinIT:
pamiętam jak w jednej robocie co sprint jakiś nieszczęśnik musiał aktualizować tłumaczenia w yamlach dla kilkudziesięciu języków i jak trafiło na mnie to cały dzień siedziałem i ale kurde zrobiłem skrypt w bashu gdzie iterowało po tych plikach wrzucając je do seda, awk i leciało z pięć pipe'ów które mieliły te dane

I potem co sprint zawsze brałem to zadanie, niby trochę się broniłem jak panna na pierwszej randce ale
@JustJoinIT: to samo z excelem, koleżanka z biurka obok dostała parę plików excel z danymi klientów, fakturami zaległymi itd do napisania wezwań do zapłaty, ofc dla niej to robota manualna, przepisywanie danych do wezwań w wordzie, no roboty na kilka dni bo wezwań było ponad setka. A ja raz dwa machnąłem szablony, korespondencja seryjna i wezwania gotowe w 3-4 godzinki. Oczywiście dałem jej szablony na przyszłość, pokazałem co i jak a