Wpis z mikrobloga

Tyle ostatnio mówi się o #lgbt więc dorzucę swoje trzy grosze, jako że temat dotyczy mnie bezpośrednio.

Od paru lat jestem w stałym związku - kochamy się, mamy swoje wzloty i upadki, jak każda para. Dwa lata temu zdiagnozowano u mnie #rak nerki - na początku łudziliśmy się, że damy radę i jakoś przez to przejdziemy, niestety szybko okazało się, że diagnoza była za późna i jedyne co mi zostało to chemioterapia paliatywna, żeby kupić trochę czasu (więcej na tagu #shepardchoruje ). Na początku dramat, morze łez, załamka, ale życie toczy się dalej.
Po operacji wylądowałem w stanie ciężkim na OIOMie i mimo wszelkich zgód i upoważnień mój partner nie mógł wejść nawet na chwilę, żeby mnie zobaczyć - moja matka musiała ściemnić, że jesteśmy braćmi, bo wstęp miała tylko najbliższa rodzina. Kiedy wróciłem na oddział urologiczny, z bólu nie byłem w stanie sam się wykąpać, to właśnie On pomagał mi pod prysznicem. Fizycznie nie byłem w stanie zmieniać sobie opatrunków, dlatego to On przez kilka tygodni, dzień w dzień mi z tym pomagał.
Kiedy chemioterapia zwala mnie z nóg, to właśnie On jest przy mnie i się mną opiekuje. Kiedy dopada mnie cięższy dzień, w którym zdaję sobie sprawę z tego jak mało czasu mi zostało, to w Jego ramię się wypłakuję. Nie mogę dźwigać, więc to On robi zakupy. Przykłady można mnożyć.
Równolegle z diagnozą dostałem w ramach darowizny mieszkanie - wyremontowaliśmy je za jego pieniądze i razem w nim zamieszkaliśmy, czekając na koniec wspólnej historii. Większość z Was pomyśli "przecież możesz spisać testament". Oczywiście, to pierwsze co zrobiłem po tym jak wykryto u mnie #nowotwor, jest tylko jeden haczyk - formalnie jesteśmy obcymi ludźmi, więc w nagrodę, po mojej śmierci będzie musiał dodatkowo zapłacić ok 80.000zł - za to wszystko, co dla mnie zrobił, to jak się mną opiekuje i wspiera, jak sfinansował remont będzie musiał jeszcze zapłacić tylko dlatego, że nie możemy zalegalizować naszego związku.

Nie chodzimy na parady, nie wychylamy się, nie chodzimy po domach kradnąc heteroseksualnym rodzinom dzieci - chcemy tylko godnie i spokojnie żyć czy móc iść po ulicy za rękę a słyszymy, że nie jesteśmy ludźmi tylko ideologią i najlepiej jak będziemy siedzieć w domach i udawać, że nie istniejemy. Codziennie spotykam się z pogardą ze strony obcych ludzi, którym nie zrobiłem nic złego, a to co na nasz temat mówią politycy jest zwyczajnie obrzydliwe.
demontre - Tyle ostatnio mówi się o #lgbt więc dorzucę swoje trzy grosze, jako że tem...

źródło: comment_15938531952Of2ZqO0lNp1IuWGHRZ9kO.jpg

Pobierz
  • 448
@TP53: w badaniach jest zazwyczaj ten problem, że ciężko się wbić w kryteria włączenia/wyłączenia, a i tak masz 50% szans na placebo. niemniej w Polsce i tak się opyla
aczkolwiek, z tego co wiem, to OP chyba już coś tam probował rzeźbić pod tym względem
[chociaż to badanie ma dość luźne kryteria z tego co widzę]
@demontre: dlaczego nie odłaczycie sie od tych wszystkich nierobów? Przeciez nikt nic nie ma do osób homo.
I ciekawe kiedy w zyciu szedles po ulicy i ktos ci powiedział ze jestes ideologią XDDDDDDDDD Wiekszej bzdury w zyciu nie slyszałem
a badania kliniczne? Może spełniałbys kryteria w którymś z nich? Gdzie się leczysz?

https://clinicaltrials.gov/ct2/results?recrs=ab&cond=Renal+Cell+Carcinoma&term=&cntry=PL&state=&city=&dist=

Może to?

https://clinicaltrials.gov/ct2/show/NCT03419572?cond=Renal+Cell+Carcinoma&cntry=PL&city=Pozna%C5%84&draw=2&rank=3

Jest w Poznaniu prowadzone


@TP53: Tak się składa, że akurat biorę kabozantynib (cabometyx), natomiast niwolumab jest w ratunkowym dostępie do leków (do którego mam nadzieję, że się zakwalifikuję, jak już przyjdzie pora). Niemniej dzięki!
via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
@demontre:

>Po operacji wylądowałem w stanie ciężkim na OIOMie i mimo wszelkich zgód i upoważnień mój partner nie mógł wejść nawet na chwilę, żeby mnie zobaczyć.

Jestem za uwolnieniem przepisów o dostępie do informacji medycznej i całej reszty, tj. widzenia tylko dla członka rodziny czy spokrewnionego.

>możesz spisać testament". Oczywiście, to pierwsze co zrobiłem po tym jak wykryto u mnie #nowotwor, jest tylko jeden haczyk

Podatek od darowizn i spadków