Po ponad 20 minutach stania w kolejce miałam wątpliwa przyjemność użerania się z przewodniczącym komisji, który nie chciał mi pozwolić głosować ani nawet sprawdzić czy jestem w spisie wyborców bo "pani jest nienormalna, pierwsze słyszę żeby się można było dopisać przez internet" (ʘ‿ʘ) Po kilkukrotnym proszeniu go o sprawdzenie wpisu i zapoznanie się z kodeksem wyborczym, mówiąc mu nawet który to jest rozdział, ten stary dziad powiedział że "współczuje moim rodzicom bo musieli mieć jakaś lukę w wychowaniu mojej osoby" (ʘ‿ʘ) Reszta ludzi z tej komisji też nie lepsza, bo powiedzieli że skoro jestem dopisana przez internet to przewodniczący musi to wpisać w protokół, innej pani zaraz po mnie tak samo powiedzieli xD
@ztegochlebamakiniebedzie: nie używaj slowq internet jak widzisz starych dziadów. Janpowiedsiwl MZ że dopisałem się do spisu jak powi rziwl m ulice i wystarczy. Zastanawiam wie nawet czy musiałem mówić że się dopisałem.
@podobno_mialem_multikonta: już dzwoniłam do komisarza, jeszcze maila napiszę żeby mieć pewność że nie przeoczą sprawy. Strasznie się wkurzyłam, jeszcze jak powiedzialam ze ja też byłam w komisjach, że trzeba się zapoznać dobrze z kodeksem i można się lepiej zachował to zaczął mnie straszyć policją, że jeśli nie opuszczę lokalu to mnie stąd wyprowadza i będę aresztowana, nosz #!$%@? mać
@FrasierCrane: właśnie wiem ze mogłam tego nie mówić, ale to akurat młody chłopak kazał czekać na przewodniczącego. Wolałam powiedzieć, bo czasami osoby dopisane w późniejszym terminie są w spisie dodatkowym, więc od razu powiedziałam, w razie jakby nie było mnie przy moim adresie
@ztegochlebamakiniebedzie: dzwoń na policję, że podejrzewasz, że członkowie komisji są pod wpływem czegoś, bo nie ma opcji, żeby takie głupoty wygadywali na trzeźwo ( ͡°͜ʖ͡°)
@ztegochlebamakiniebedzie Gdzie Ty żyjesz? Jestem zameldowany u rodziców, ale mieszkam w innym mieście. Dopisałem się przez neta zgodnie z tym gdzie mieszkam.
I u mnie to dziś wyglądało tak: 1. Wchodzę do lokalu wyborczego. 2. Odczytuje opisy przy gostkach w komisji - który odpowiada za ulice na którą się dopisałem do listy. 3. Podaje ulice, numer bloku i mieszkania oraz moje imię i nazwisko. 4. Okazuje dowód osobisty. Interesowała go tylko strona
@Krupier: tak, poprosiłam tego młodszego chłopaka z komisji żeby przejrzał spis, dziad się wtedy jeszcze bardziej wpienił jak okazało się że jestem w spisie, a nie mam żadnego zaświadczenia przy sobie ¯_(ツ)_/¯
tak, poprosiłam tego młodszego chłopaka z komisji żeby przejrzał spis, dziad się wtedy jeszcze bardziej wpienił jak okazało się że jestem w spisie, a nie mam żadnego zaświadczenia przy sobie ¯(ツ)/¯
@ztegochlebamakiniebedzie: ale ty też czytaj ze zrozumieniem, jak dopisywałas się przez neta to mialas banery i informacje, żeby przed wyborami zadzwonić do lokalu wyborczego i upewnić się czy cie dopisali jeśli nie dostalas żadnego potwierdzenia.
Po kilkukrotnym proszeniu go o sprawdzenie wpisu i zapoznanie się z kodeksem wyborczym, mówiąc mu nawet który to jest rozdział, ten stary dziad powiedział że "współczuje moim rodzicom bo musieli mieć jakaś lukę w wychowaniu mojej osoby" (ʘ‿ʘ)
Reszta ludzi z tej komisji też nie lepsza, bo powiedzieli że skoro jestem dopisana przez internet to przewodniczący musi to wpisać w protokół, innej pani zaraz po mnie tak samo powiedzieli xD
Pierwszy raz od 6 lat nie jestem w komisji, kto ich #!$%@? szkolił bo to jest dramat...
#wybory #wyboryprezydenckie2020 #gorzkiezale #bekazpodludzi
Jestem zameldowany u rodziców, ale mieszkam w innym mieście. Dopisałem się przez neta zgodnie z tym gdzie mieszkam.
I u mnie to dziś wyglądało tak:
1. Wchodzę do lokalu wyborczego.
2. Odczytuje opisy przy gostkach w komisji - który odpowiada za ulice na którą się dopisałem do listy.
3. Podaje ulice, numer bloku i mieszkania oraz moje imię i nazwisko.
4. Okazuje dowód osobisty. Interesowała go tylko strona
@Lukowski: w polsce
@ztegochlebamakiniebedzie: mam nadzieję, że uda ci się dopilnować by poniósł konsekwencje.