Wpis z mikrobloga

@LichoToWie:
Nie po to lekarze studiują lata abyś się przekręcił podczas narkozy. Miałem kilka razy i zawsze wspominam dobrze. Trzeba po prostu zrelaksować się, normalnie oddychać, poczujesz mówienie na twarzy i/lub fale ciepła. Wystarczy wtedy sobie powiedzieć "spoko, tak ma być" i już za kilka sekund śpisz jak niemowlak.
@LichoToWie: mialem wczoraj usuwane zeby madrosci pod "narkoza" (dozylna sedacja propofolem). Po 10 sekundach od wklucia pamietam tylko moment wychodzenia z gabinetu.

Ale troche obesrany bylem, moje standardowe tetno spoczynkowe to okolo 55, chwilke przed zabiegiem mialem 100. Oczywiscie wszystko bez zadnych komplikacji, dyskomfortu, itp.
@LichoToWie: nie ma co się bać narkozy. Raz miałem podawaną przez nos, zabieg był dość nagły, dostałem to i na początku nic nie poczułem, myślałem że nigdy nie zasnę i mega się bałem, po czym nagle dość szybko zasnąłem xD Za drugim razem zabieg był planowany, na spokoju dostałem przez wenflon, powoli odpływałem, przez mgłę pamiętam jak jechałem korytarzem i mnie przenosili na stół operacyjny, po czym się ucięło. Przy obu
@LichoToWie: ja mialem narkoze podawana zastrzykiem przez wenflon. Wygladalo to tak, ze mila pani wstrzyknela mi lekko szczypiaca substancje i zanim sie zorientowalem, juz mnie nie bylo. Lezysz, patrzysz sie w sufit, zreszta za dlugo sie nie napatrzysz, bo odlatujesz natychmiastowo po paru sekundach. Kompletnie nie ma czego sie bac.
@LichoToWie: Ja miałem robioną septoplastykę rok temu. Normalnie na stole operacyjnym dali mi maskę, zasnąłem i obudziłem się z lodem na ryju. 3 dni byłem w szpitalu, bo pogoda była taka jak teraz, czyli po 30stopni w cieniu i chirurg nie chciał mnie puścić do domu. Tamponady miałem takie dmuchane - chirurg mi strzykawką zmniejszał lub zwiększał ciśnienie (jak w tej paście z pompką xD). No po 3 dniach męki z
@LichoToWie Ja miałem 8 lat temu. Życie po tym jest normalne. Narkoza To 3 sekundy wdechu i śpisz. Budzisz się już po z opatrunkiem na nosie. Po 2 dniach lub po 1, już do domu. Nie masz się czego bać, tylko iść czym prędzej. Ja miałem operację w centrum mowy i słuchu w Nadarzynie pod Warszawą i jeśli ktoś się zastanawia gdzie robić to tam. Na NFZ miałem zabieg, ale długo czekałem.
@LichoToWie: Miałem i wspominam całkiem dobrze. Narkoza bardzo spoko. Wszedłem na sale, położyłem się, lekarze coś się śmiali, jakas Pani mi coś podała w żyłę i nagle mnie odcięło. Obudziłem się jadąc na noszach(?) przez korytarze - jak w filmach :D ddostawałem jakieś leki, praktycznie żadnego bólu. Następnego dnia poszedłem do domu. Najgorsze z tego wszystkiego było wyciąganie takich wkładek żelowych z nosa - nie spodziewałem się, że nos jest taki
@LichoToWie też miałem. Znieczulenie ogólne, bardzo szybko odpływasz i budzisz się po wszystkim na fajnych lekach przeciwbólowych. Najgorsze jest chyba w tym wszystkim wyciąganie tamponady, dość nieprzyjemne uczucie i wydaje ci się że to się nigdy nie skończy. A komfort życia po, paaanie złoty - bóle głowy minęły, zatoki nie bolą, nos czysciutki. Polecam, Grażyna Szapołowska
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@LichoToWie: ja miałem podobny zabieg ww sedacji czyli byłem na wpół przytomny jak mi coś w nosie robili. Nie boj nic czujesz się jak na bani mi tylko było strasznie zimno a później większość dnia byłem bardzo sennny. Zapomnij o kierowaniu samochodem i przygotuj sie na tampony w nosie