Wpis z mikrobloga

@Leland_Palmer zwierzęta to jedno, ale u mnie na ulicy jest zwyczajnie niebezpiecznie dla pieszych, a głównym problemem jest szrot gdzie okoliczne penerstwo zjeżdża się w swoich gruzach i później muszą ulicę po penersku przejechać ile fabryka dała żeby siary przed kumplami nie było..
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 6
@Leland_Palmer: Więc ze swoimi sąsiadami jesteś mordercą zwierząt? Wiatrówką też strzelasz do ptaków i wiewiórek? Nie? A to ciekawe, miłośnicy zwierząt, mam kotka kochanego kocham zwierzątka i żadnego nie krzywdzę, a twoją wiatrówką jest właśnie Twój pieprzony kot, ale nie widzisz jak zabija to jest git, bo nie ty ciągniesz za "spust"osobiście.
  • Odpowiedz
I dobrze. Jak nie potrafisz ogarnąć zwierząt to ich nie miej... a komuś mógł rozwalić samochód lub oponę
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 27
@Leland_Palmer: to naprawdę smutne jak bardzo jesteś oporny na zrozumienie, że to ty ponosisz odpowiedzialność za śmierć albo obrażenia swojego zwierzaka, o którego bezpieczeństwo nie zadbałeś. Kota da się wypuszczać w sposób kontrolowany, a skoro mieszkasz przy ulicy i masz totalnie głęboko czy kot po niej biega, a winę widzisz jedynie w kierowcach, którzy ośmielają się ulicą jechać to naprawdę... brak słów
  • Odpowiedz
@Leland_Palmer: ale się #!$%@?łeś tej prędkości... Kot potrafi wybiec pod samochód w najmniej nieoczekiwanej chwili, co więcej będzie siedział na poboczu i wyskoczy przed samą maska. Nie pomoże tu jazda 50 czy 40, nie da się wyhamować w punkcie. Inna sprawa gdyby samochody faktyczne tam zapierdzielały jak piszesz to z Twojego kota nie byłoby co zbierać a to, że jest potłuczony i żyje świadczy o tym, że wybiegł przed maskę
  • Odpowiedz