Wpis z mikrobloga

Deir Mar Musa, Syria, maj 2009.

Siedząc na skarpie jednej z rozsianych po wzgórzach Antylibanu jaskiń zaczytuję się w „Nartach Ojca Świętego”, jednej z niewielu polskich książek, które udało mi się dostać kilka tygodni temu w międzynarodowej księgarni w Atenach. Pomimo gorącego, pustynnego wiatru przecinającego okoliczne wapienne wzniesienia, myślami udaje mi się przenieść na chwilę w zaśnieżone Granatowe Góry.

Położony w syryjskich górach Klasztor św. Mojżesza Abisyńskiego został założony przez etiopskiego wędrowca z początkami Bizancjum. Po kilkusetleciach religijnych turbulencji opuszczony, w latach 80. XX w. trafił pod opiekę ojca Paolo Dall’Oglio, włoskiego jezuity, który zadbał o prawie ośmiowieczne jaskiniowe freski, odbudowując zarazem żyjącą w harmonii różnych religii mikrospołeczność. Mieszkający tu w odosobnieniu mnisi to dobrzy ludzie, dali jaskinię i materac, o nic nie pytali, pieniędzy nie chcieli. W zamian zobowiązałem się zmywać stalowe menażki po wspólnej wieczerzy zataru i ciecierzycy, przypadającej zaraz przed wieczorną modlitwą w jednej z jaskiniowych komnat. Uśmiechając się spod habitów, bracia przymykają nawet oko na moje pociąganie araku z butelki, oraz zabieranie na noc książek z wykutej w skałach biblioteki, co nie zawsze jest mile widziane.

Niedługo potem „Narty” zostawię w pustynnym księgozbiorze monastyru, w zamian zabierając „Jadąc do Babadag” Stasiuka, sygnowaną przez innego polskiego tułacza, oraz Koran w polskim przekładzie – dar jakiegoś rodzimego duchownego (ten drugi później jednak odłożę, na łaskę innych przybłęd).

Żegnając się z ojcem Paolo i pozostałymi zakonnikami wyruszam piaszczystym szlakiem w kierunku oddalonego o 90 km Damaszku.

Dekadę z groszem później Jurka już z nami nie ma, podobnie z resztą jak ojca Paolo (w dwa lata po mym pobycie w klasztorze zostanie wydalony przez syryjski rząd na kanwie raczkującej rewolucji, za zaangażowanie i uczestnictwo w pogrzebie Bassela Shehadeha, zamordowanego opozycjonisty i filmowca. Uda się na wygnanie do irackiego Kurdystanu, gdzie niedługo potem po ponownym przekroczeniu granicy zostanie uprowadzony na ulicach Rakki przez Państwo Islamskie i prawdopodobnie zamordowany).

Może by tak na Boże Ciało wybrać się do Wisły?

#wanderlust – tag z moich opowiadanek i podróży (wpisy z ostatniej tułaczki po Afryce Zachodniej - oś Wybrzeże Kości Słoniowej/Liberia/Sierra Leone – niebawem powrócą).

Blog | Insta

#jerzypilch #ksiazki #ciekawostki #pozdroze #podrozujzwykopem #tworczoscwlasna #swiat #syria #gruparatowaniapoziomu
Dwadziesciajeden - Deir Mar Musa, Syria, maj 2009._

Siedząc na skarpie jednej z ro...

źródło: comment_15914523201LYoIiGtgFcHtRGCoBlDpk.jpg

Pobierz
  • 9