@alma_: zależy gdzie chcesz lecieć, bura dalej działają, ale możesz na własną rękę coś zorganizować, są kraje do których nie potrzebujesz testu, żeby lecieć. Zerknij na wakacyjnych piratach, tam wrzucają oferty i informacje, czy potrzeba testow ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Deir Mar Musa, Syria, maj 2009.

Siedząc na skarpie jednej z rozsianych po wzgórzach Antylibanu jaskiń zaczytuję się w „Nartach Ojca Świętego”, jednej z niewielu polskich książek, które udało mi się dostać kilka tygodni temu w międzynarodowej księgarni w Atenach. Pomimo gorącego, pustynnego wiatru przecinającego okoliczne wapienne wzniesienia, myślami udaje mi się przenieść na chwilę w zaśnieżone Granatowe Góry.

Położony w syryjskich górach Klasztor św. Mojżesza Abisyńskiego został założony przez etiopskiego wędrowca z początkami Bizancjum. Po kilkusetleciach religijnych turbulencji opuszczony, w latach 80. XX w. trafił pod opiekę ojca Paolo Dall’Oglio, włoskiego jezuity, który zadbał o prawie ośmiowieczne jaskiniowe freski, odbudowując zarazem żyjącą w harmonii różnych religii mikrospołeczność. Mieszkający tu w odosobnieniu mnisi to dobrzy ludzie, dali jaskinię i materac, o nic nie pytali, pieniędzy nie chcieli. W zamian zobowiązałem się zmywać stalowe menażki po wspólnej wieczerzy zataru i ciecierzycy, przypadającej zaraz przed wieczorną modlitwą w jednej z jaskiniowych komnat. Uśmiechając się spod habitów, bracia przymykają nawet oko na moje pociąganie araku z butelki, oraz zabieranie na noc książek z wykutej w skałach biblioteki, co nie zawsze jest mile widziane.

Niedługo
Dwadziesciajeden - Deir Mar Musa, Syria, maj 2009._

Siedząc na skarpie jednej z ro...

źródło: comment_15914523201LYoIiGtgFcHtRGCoBlDpk.jpg

Pobierz
Freetown, Sierra Leone, listopad 2019.

Duszno. Znów nie mogę się zmusić do snu. Bez patrzenia na zegarek wiem, że jest pomiędzy 3 w nocy a 4 rano.

Wychodzę przed budynek. Przestępując śpiącego na ziemi ochroniarza uchylam po chichu bramę i wymykam się na zewnątrz. Pod ścianą, na ławce z wiader i deski siedzą bose dzieciaki, chłopiec i dziewczynka. Co oni tu robią o tej porze do #!$%@??

-
Dwadziesciajeden - Freetown, Sierra Leone, listopad 2019.

Duszno. Znów nie mogę si...

źródło: comment_1588598161q32vOg7gUMbwhBNP1D4KbE.jpg

Pobierz
Monrovia, Liberia, listopad 2019.

Budzę się zlany potem, leżąc na pryczy w małej klitce u Metodystów w dzielnicy dyplomatycznej. Przytwierdzony do ściany wiatrak buczy jednostajnie obracając głowicą – w stolicy klimatyzacja to blichtr, na tę pozwolić sobie mogą jedynie najbogatsi z własnymi transformatorami – zachodnie ambasady, Peace Corps, UNESCO, sresko, twarze wschodnioeuropejskiej biedoty smagane są kurzem z plastikowych płatów.

- Palić mi się chce jak psu ruchać – raportuję ochroniarzowi z długą bronią przy bramie.

-
Dwadziesciajeden - Monrovia, Liberia, listopad 2019.

Budzę się zlany potem, leżąc ...

źródło: comment_1588522396UFDpfEmrogeoHknzZ4PXcz.jpg

Pobierz
No wreszcie! „Człowiek z Potworną Kutangą 2” na DVD, ileż można było czekać!

Czasem będąc znużonym ciągłym szlajaniem po szemranych operach i filharmoniach, warto odchamić się ruszając na pobliski bazar w poszukiwaniu perełek afrykańskiego kina akcji.

Danie kamery w ręce Nigeryjczyków było brzemienne w skutkach podobnie jak zapoznanie ludności Podlasia z keytarem. Statyczność kamery wyraźnie inspirowana szkołą Wesa Andersona, przedłużane w nieskończoność ujęcia pozbawione fabularnego sensu (Tarantino), ścieżka dźwiękowa w formacie midi (Zimmer), a to wszystko podlane lokalnym folklorem i prymitywnymi wierzeniami, od spodu tu już chyba tylko Patryk Vega puka.

Nollywood
Dwadziescia_jeden - No wreszcie! „Człowiek z Potworną Kutangą 2” na DVD, ileż można b...

źródło: comment_1586595697WrHkmtEFJ8gUJXa4RtZKXI.jpg

Pobierz
Zastanawiam się, jaką drogę musiał przejść, czy też raczej - jak bardzo musiał nienawidzić japońskiej motoryzacji pewien kierowca ze Żnina w kujawsko-pomorskim - że ten biedny słoneczny robi za cierpowóz gdzieś na wsi w Liberii.

Swoją drogą producent polskich naklejek rejestracyjnych musi mieć jakąś tajną recepturę na turboklej. Nieraz już widziałem w najdalszych zakamarkach Afryki ledwo toczącego się gruza-Frankensteina z dumnie lśniącą w słońcu nalepką spod Radomska czy innej Mławy.

#wanderlust – tag z mojej ostatniej tułaczki po Afryce Zachodniej (oś Abidżan – Dakar), oraz innych opowiadanek i podróży.

Blog
Dwadziescia_jeden - Zastanawiam się, jaką drogę musiał przejść, czy też raczej - jak ...

źródło: comment_1583845078ky04nS2yVJeMfhxJSS8Lda.jpg

Pobierz
W Liberii istnieje taka instytucja jak Papi. Papi to ktoś starszy od ciebie o co najmniej 10 sekund, twój mentor, przewodnik przez życie, opiekun w trudach codziennego żywota.

Papi jest człowiekiem dobrym, bogobojnym, religijnym, jego życiową misją jest pomaganie innym, a szczególnie tym biednym chłopcom w rządowych uniformach na głodowym państwowym żołdzie. Papiemu przeładowało się auto o dwie tony? "Let me Papi help you" szepcze Papi do strażnika wkładając złożony banknocik za kaburę. Papiemu znowu zapomniało się zarejestrować gablotę ósmy rok z rzędu? Nie ma problemu, Papi już biegnie z pomocą strudzonemu policjantowi ze zwininiętym w rulonik papierkiem. Zły żołnierz spojrzał się krzywo na białasa i nie chce przepuścić przez drogową barykadę? Papi weźmie od ciebie 2 dolary, jednego da wojakowi, drugiego pocałuje i wsunie sobie do kieszonki, bo to "good God's gift from white man to Papi" za to że Papi taki dobry, wszystkim pomaga i do kościoła chodzi.

I wszyscy happy - a już na pewno Papi.

#
Dwadziescia_jeden - W Liberii istnieje taka instytucja jak Papi. Papi to ktoś starszy...

źródło: comment_1583486444BoFCpDHt16zAQoBAsACTVB.jpg

Pobierz
Ciekawostka. Tak wygląda 20 tysięcy dolarów w gotówce, w banknotach studolarowych. No, tylko że liberyjskich, czyli w przeliczeniu równowartość jakichś 80 euro (po czarnorynkowym kursie).

Dolar liberyjski, jako symbol tak rzadkiej w Afryce niezależności, wprowadzany był do obiegu dwukrotnie (w obu przypadkach ze sztywnym kursem w stosunku do dolca jankeskiego). Pierwszy raz jeszcze w XIX w., oraz ponownie tuż przed II wojną światową (z 30-letnią przerwą na obowiązującego w pobliskiej Brytyjskiej Afryce Zachodniej funta, związanego z kolei na sztywno ze szterlingiem – istnieje teoria, że był to manewr mający na celu pomoc w ukryciu finansowania operacji zaprzęgnięcia do niewolniczych robót ludności tubylczej przez Amerykanoliberyjczyków).

Od początku dziengi liberyjskie cyrkulują w systemie płatniczym na równi z tymi zza oceanu, jednak każdy kolejny zamach stanu powodował turboinflację tego pierwszego. Było to spowodowane m.in. drążeniem skarbca z lokalnej waluty przez wierchuszkę obalanych dyktatorów, póki czas, jak również wwożeniem walizek silniejszych zielonych w celu poparcia pnących się po wojennej pożodze watażków, co skutecznie wypierało tutejszą walutę.

Po
Dwadziescia_jeden - Ciekawostka. Tak wygląda 20 tysięcy dolarów w gotówce, w banknota...

źródło: comment_1583238339lAdUsCfyiMrS3kfrVNsb44.jpg

Pobierz
A wojsko na rogatkach mówiło, że droga przez dżunglę pomiędzy Wybrzeżem Kości Słoniowej a Liberią jest nieprzejezdna, podmyło teren i bez wizy nie wpuszczą.

Potrzymaj mi piwo żołdaku…

Achhh, co to była za podróż. Zebrałem sporo materiałów do nadchodzących opowiadań i książki (którą, mam nadzieję, uda mi się w końcu ukończyć), zasiadłem nawet na miejscu Charlsa Taylora w jego kuloodpornym mercedesie G klasy, który udało mi się odnaleźć stojący na cegłach w Monrovii (to będzie ciekawy wpis).

Z
Dwadziescia_jeden - A wojsko na rogatkach mówiło, że droga przez dżunglę pomiędzy Wyb...

źródło: comment_1583069358lCrutKIB4ic2sRYxFEuJoZ.jpg

Pobierz
Kiedy fala afrykańskich upałów trawi nasze europejskie ziemie - kawowy uchodźca z Wenezueli, który zrujnował jej gospodarkę przez wyssanie z ich ziemi całych złóż kawy - zjawiwszy się w Europie, nawiedziwszy Serbię - zaczyna od środka trawić ich jedyne bogactwo, które mają - kawę.
Z uśmieszkiem Mona Lisy ocenia kawę, jako doskonałą - co udowadnia nam, że jego głód kofeinowy zostaje tam zaspokojony. Kłamie do kamery mówiąc, że jest to jego dopiero
JanParowka - Kiedy fala afrykańskich upałów trawi nasze europejskie ziemie - kawowy u...