70 lat temu urodził się Jerzy Pilch - pisarz, publicysta, felietonista, dramaturg i scenarzysta filmowy. A poza tym wielki fan piłki nożnej.

Jakoś tak się składa, że nie znałem żadnej osoby grającej w piłkę nożną, do której można było przylepić etykietkę przegrywa - wygląd, cechy charakteru, czy umiejętności nie miały żadnego znaczenia, ważne były chęci do współzawodnictwa. Bo to właśnie zdrowa rywalizacja uczy życia społecznego - nie imprezowanie (na brak którego przegrywy
@srednibrat: Wystarczy przeczytać "Futbolową gorączkę" Nicka Horby'ego i wnioski będą podobne. Ja byłem mały (udało się mi "wystrzelić" dopiero w liceum), chudy (to do dziś mi zostało), dużo czytałem, nosiłem okulary i byłem łamagą ale... lubiłem grać w piłkę, grałem z poświęceniem i z tzw. sercem i chodziłem od dziecka na mecze. Dzięki temu poznałem kumpli łobuzów, kilku kolesi z lokalnej drużyny piłkarskiej zaczęło mi mówić "cześć" i... dzięki temu, mówię
  • Odpowiedz
@DocentMarzanek: pochodzę z takiego miejsca, że prawie zawsze mieliśmy deficyt zawodników, dlatego mógł grać każdy chętny. Mieliśmy takiego jednego, który z z powodu nadwagi, poważnej wady wzroku i nadopiekuńczych rodziców, miał "trochę" pod górkę. Ale przychodził i był mocno zaangażowany (miał taką manierę przepraszania za każdy błąd). Dzisiaj wiedzie całkiem normalne życie (ożenił się) i jest zawsze jest chętny do pomocy :)
  • Odpowiedz
@PanBulibu: Mnie najbardziej męczą u Pilcha wątki rodziny z małego miasteczka i tamtejszej społeczności, tych wszystkich córek szwagra organisty ;) itp., a tego jest w tej książce sporo.
Jednak nie powiesz chyba, że nie uśmiechnąłeś się ani razu przy historiach przejść którejś tam bohaterki z impotentami i opisie łazienki klasyka prawa?
  • Odpowiedz
Deir Mar Musa, Syria, maj 2009.

Siedząc na skarpie jednej z rozsianych po wzgórzach Antylibanu jaskiń zaczytuję się w „Nartach Ojca Świętego”, jednej z niewielu polskich książek, które udało mi się dostać kilka tygodni temu w międzynarodowej księgarni w Atenach. Pomimo gorącego, pustynnego wiatru przecinającego okoliczne wapienne wzniesienia, myślami udaje mi się przenieść na chwilę w zaśnieżone Granatowe Góry.

Położony w syryjskich górach Klasztor św. Mojżesza Abisyńskiego został założony przez etiopskiego wędrowca
Dwadziesciajeden - Deir Mar Musa, Syria, maj 2009._

Siedząc na skarpie jednej z ro...

źródło: comment_15914523201LYoIiGtgFcHtRGCoBlDpk.jpg

Pobierz
"Miłosz w "Prywatnych obowiązkach" pisze, że bodaj wszystkich polskich literatów dwudziestego wieku dręczyło pytanie, czy można być wielkim pisarzem, pisząc po polsku. Nieszczęsna, jak zauważa, sprawa polska stanowi przeszkodę przy wszelkim rozmyślaniu o świecie i człowieku. Sprawa polska leży na przeszkodzie bezinteresownemu czytaniu literatury. Komunizm, powiada, dawał szansę peryferyjnej literaturze polskiej na zderzenie się z kwestią uniwersalną, ale nie wyszło. No, może z wyjątkiem "Innego świata" Herlinga-Grudzińskiego.

Ojciec Miłosza skarżył się, że
  • Odpowiedz