Wpis z mikrobloga

@szynka_z_borsuka: dokladnie, sami prymusi z mamusia za raczke, a ich kuzyn Pawel lat14 zaprosil swoja kolezanke z klasy Karoline i swietnie sie bawili, wodki sie z wujkami napili, a tutaj same stare dziady po 30lat i nigdy za reke nie trzymali to jak maja lubic wesela skoro siedzieli sami za stolem
  • Odpowiedz
@AndriejCh: kiedyś zrobiłam grilla urodzinowego dla ok.40 osób (ludzie z pracy, ze studiów, z lo i reszta) ostatecznie było z 50. Wszyscy super się bawili, pełna kulturka. Tylko ja najmniej :/ Chociaż sporo osób mi pomagało, to jednak cały czas trzeba było coś ogarnąć. No i bądźmy rozsądni, przy takiej ilości nie ma opcji żeby nawet nie z każdym, a z każdą grupą znajomych usiąść i trochę się pośmiać, pogadać.
  • Odpowiedz
@agaja: no cóż być może, fajnie ze są jakieś imprezy z klasą ale jakoś nadal wydaje mi się że większość to jednak oklepane schematy z okropną kapelą i sesjami w lasach i jeziorach. Poza tym nawet jeśli nie miałaś totalnej wiochy to na bank był pierwszy taniec xd i wspólne krojenie tortu xd xd a potem cudownych rodziców mam
  • Odpowiedz
@Kawunia_z_rana:

uu ktoś widzę niedawno tańczył do chusteczki haftowanej i ma ból dupska xd

Pudło, nie byłem ze dwa lata. A szkoda, bo bardzo lubię :)

Znaczy - nie chusteczkę haftowaną, w wyższych sferach w których się obracam na wesele przyjeżdża Holoubek (teraz już nie, bo nie żyje) i melodeklamuje dzieła zebrane Morina, potem wspólnie podziwiamy obrazy Kokoschki delektując się szklaneczką malwazji...
  • Odpowiedz