Wpis z mikrobloga

@Kosciany: panowie, mam pytanie. Moim celem nie jest w obrażać kogokolwiek,czysta ciekawość. Czy ten fetysz ogranicza się do ludzi o zwierzęcych cechach (konkretnych, jak mniemam) czy też zahacza to trochę o zoofilię? I co, każecie np. kobiecie przypinać sobie ogon do dupy, czy ogranicza się to tylko do brandzlowania pod jpgi? Pozdrawiam Was
@Deadend: Dla niektórych fetyszem jest seks oralny, ale to potoczne określenie, a nie naukowe. Tutaj cechy postaci furry nie są źródłem pobudzającym tylko nośnikiem obiektu pobudzającego i ta forma nośnika nie jest też w żaden sposób niezbędna do uzyskania pobudzenia.
@Deadend: Dla mnie to po prostu miły fandom i bardzo fajne rysunki. W mojej opinii ćwiczenie rysowania furry jest mega rozwijające. Osobiście nie kręcą mnie w żaden sposób ogonki, uszka, etc. To po prostu fandom i rysunki.
Rzecz jasna, znajdą się osoby, które chorobliwie uwielbiają furasy, ale to już inna sprawa. Większość ludzi jest tu dla funu, przynajmniej w moim odczuciu.