Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Będzie chaotycznie, ale taki mam ostatnimi czasy nastrój, więc z góry przepraszam.

Moja samoocena aktualnie szoruje Rów Mariański i blokuje mnie to w robieniu czegokolwiek. Może zacznę od tego, że większość edukacji przeleciałem z wynikami, że to ja byłem synem koleżanki twojej starej. Jakieś nieporozumienia z matką (stary umarł jak miałem 10 lat) miały tylko miejsce w liceum jak olewałem rzeczy, które mnie nie interesowały. Czyli anon teoretycznie miał w miarę normalną młodość - ciekawy świata, sky is the limit. No nie do końca, moim stałym przyjacielem było m.in. wpadanie w #friendzone.

Sytuacja nr 1: zaczęła mi się podobać koleżanka i próbowałem się do niej zbliżyć w wiadomym celu. Jako że lubię działać na pełnym zestawie danych to dyskretnie podpytałem naszej wspólnej koleżanki czy coś może z tego być. Na co ona mi odparła coś w stylu "no wiesz, anonka coś mi tam wspominała i bardzo cię lubi, ale zaczyna się martwić, że się w nią wkręcasz". No i #!$%@? no i cześć, co prawda jakoś się nie płaszczyłem potem przed nią o uwagę, ale co się nasłuchałem o typach, z którymi przelizała się nas osiemnastkach to moje. Aha, wskoczyłem na taki poziom koleżanki, że nawet spała ze mną na dwóch końcach jednego łóżka na wspólnym wyjeździe jak była z chłopakiem xD. Oczywiście była pewna, że anon nic nie zrobi, bo to koleżanka hehe - tak było.

Sytuacja nr 2: teoretycznie szara myszka dla anonka, bardzo inteligentna, co może pójść nie tak? xD No to jedziemy. W pierwszej klasie liceum trochę się pomacaliśmy na sylwestrze, więc może coś z tego będzie. Co prawda można było ugrać więcej, ale że wiadomo jak imprezy się kończą w tym wieku to większość jej przespałem xDDD. No i tak, próbowałem spędzać z nią trochę więcej czasu, nawet nie stroniła od tego. Po tam jakimś miesiącu czy coś zaprosiłem ją na spacer a na jego koniec mi powiedziała "sorry anon, ale ja kręcę z oskarkiem i nie możemy się więcej spotykać, bo nie chcę by było, że lecę na dwa fronty, możesz poczekać i wtedy będziemy mogli spróbować". No ja #!$%@?ę xD. Tutaj powinienem #!$%@?ć w podskokach, ale oczywiście orbitowałem. Było trochę mniejszych lub większych żeżuncji, ale to bym mógł pisać jeszcze ze 3 strony o tym. Na swoje usprawiedliwienie powiem, że w innych dziedzinach raczej osiągałem zawsze co chciałem, więc dlaczego miałoby inaczej być w relacjach? Jeszcze dodam, że jak udało mi się poderwać typiarkę na jednym z bananowych festiwali i chociaż się z nią całować, to na drugi dzień do niej nie oddzwaniałem, bo miałem się zobaczyć z anonką. No co za #!$%@? debil XD.

Sytuacja nr 3: to też jeszcze w czasie liceum, zaczęła do mnie podbijać koleżanka co wcześniej dostała kosza od mojego kumpla. Oczywiście coś tam sobie nawkręcałem, że jest zbyt mało kumata, że w sumie to jestem drugą opcją i w efekcie jej wyjaśniłem, że sorry ale nie. Co za #!$%@? debil XD. Laska jak się #!$%@?ła to naprawdę sensowne 6.5/10, może troszeczkę wyżej, a była na tyle nagrzana, że jak się dossała do moich ust na imprezie to potem mnie przez 2 dni chyba bolały XD. Trochę jeszcze ją chyba trzymało to, bo potem na studiach jeszcze też polecieliśmy w podobny sposób w klubie jak była w związku. Oczywiście nie wyruchałem jej nawet jak już była bez koszulki, brawo ja.

No i dalej to mniej więcej tak: raczej nie cieszyłem się atencją wśród dynamicznych studentek miasta wojewódzkiego, więc stwierdziłem, że poświęcę więcej czasu na naukę. Po drodze teoretycznie jeszcze mogłem poruchać koleżankę z pracy po tym jak byliśmy razem na weselu, ale mój mózg po alkoholu bardzo źle zinterpretował jej słowa i się obraziłem i poszedłem spać na inne łóżko xDDDD. Potem była dla mnie dość oschła, więc chyba się #!$%@?ła. Jak wg #redpill trochę podbiłem swój hehe status jak na studenciaka to myślałem, że może podbiję do typiarki z recepcji w korpo. No jak #!$%@?, coś tam pociągnęła temat, nawet zgodziła się umówić, ale jak przyszło co do czego to powiedziała, że ma chłopaka. Wyleciało mi, ale wcześniej chciałem zaprosić w sumie to dopiero co poznaną dziewczynę na kawę (z twarzy nie jakaś piękna, ale szczupła i dość wysoka) - zgodziła się, ale 3h później napisała, że jednak ma wtedy plany. Oczywiście próbowałem pociągnąć temat, ale #!$%@? z tego xD.

Dochodzimy do dnia dzisiejszego. Ja lvl 25, jak już wcześniej wspomniałem przekierowałem swój czas na naukę i teraz tego bardzo żałuję, bo zarwałem niejedną nockę. Efekt jest tego taki, że jestem prawie programista15k (no dobra 13k w najlepszym miesiącu, tak to koło 10k xD) w dość młodym wieku, ale poza tym to tak: brak doświadczenia z kobietami, prawik, brak dalszej motywacji do czegokolwiek, ostracyzm społeczny ze względu na bycie #incel i tak dalej. Nawet zacząłem już tracić zainteresowanie ogólnie światem tylko gram w gierki, bo to mi chociaż daje jakąkolwiek przyjemność xD. I mam ból dupy, że matka mówiła, że jak będę dobrze zarabiał to mi będzie w życiu dobrze. Nie, nie jest, nawet mi się już nie chce ich wydawać.

Czy powyższe sytuacje w relacjach romantycznych mają wspólny mianownik? Oczywiście, że mają: moje 178 cm wzrostu, babyface, podkrążone oczy bardziej przypominające prey niż hunter, małe ale istniejące zakola, sylwetka nastolatka a nie mężczyzny. Jest mi po ludzku przykro, że zostałem obdarzony takim zestawem genów, że dla 99,99% kobiet nigdy nie będę atrakcyjny a jedynie mogą być dla nich atrakcyjne moje zasoby. Tak jak już wcześniej wspominałem, że raczej w innych dziedzinach życia co sobie wymarzę to mam, jak brakowało talentu do czegoś to nadrabiałem ciężką pracą. Tutaj tego nie zrobię, bo nie ma czegoś takiego jak ćwiczenia by posiadać szeroką żuchwę. Dobrze, że przynajmniej zęby mam w miarę proste a nie jak przemcel xD.

I w sumie zgadzam się z koleżanką @janeeyrie odnośnie tego, że mogła będąc młodsza uprawiać więcej seksu. Gdybym miał możliwość to też bym to robił, ale ja swojej mordy nie wybierałem, więc zrobiło mi się autentycznie przykro po twoim wpisie jak zaczęłaś jechać po mniej urodziwych osobach. A kiedyś myślałem, że jestem gruboskórny i nic mnie nie rusza, w jakim ja byłem błędzie.

Odniosę się również do tego bycia hehe szczęśliwym samemu ze sobą. Były takie momenty, że naprawdę podobało mi się życie w pojedynkę - wyjazdy kiedy i gdzie chcę bez konsultacji z nikim, chcę to idę o 3 w nocy po hot doga na stację bez żadnych wyrzutów, chcę pochlać do rana na mieście z kumplami to to robię, chcę sobie weekend ponerdzić z pizzą i colą przy sieciach neuronowych to mogę. Co nie zmienia tego, że żadna się jakoś wtedy magicznie sama nie zjawiła, a ja zacząłem powoli tracić energię ze swojego wnętrza. Jeszcze co do tindera to tam jedyne co mnie spotkało to kobiety ważące dwa razy tyle co ja lub ghosting, więc tam też byłem.

Wiem, że bez ładu i składu, ale średnio mam ochotę pieścić ten wysryw, wybaczcie. Z anonimowych piszę dlatego, że usunąłem konto.

Napisałbym w sumie więcej, ale nie jestem zbyt dobrym pisarzem, przynajmniej nigdy moje wysrywy nie wzbudziły większej dyskusji, mimo wszystko mam nadzieję, że ktoś to przeczyta i ustrzeże się moich błędów.

#przegryw #feels #samotnosc #tfwnogf #blackpill #zwiazki #logikaniebieskichpaskow #przemyslenia #takaprawda

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5ec4b44af5c87a77924b54c5
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Przekaż darowiznę
  • 13
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: OPie co za farmazony gadasz.

dla 99,99% kobiet nigdy nie będę atrakcyjny a jedynie mogą być dla nich atrakcyjne moje zasoby


@AnonimoweMirkoWyznania: A dla typiary z którą wymieniłeś płyny na festiwalu, dla typiarki, czy potem tej koleżanki co przelizałeś się z nią na imprezie, a potem w klubie i miałeś okazję ja przelecieć, czy koleżance z pracy na weselu? xD Jakoś nie sądzę, to były jedyne 3 kobiety na świecie, które chciały coś z tobą podziałać. Miałeś okazji więcej niż niejeden #
  • Odpowiedz
OP: @hell_awaits:

A dla typiary z którą wymieniłeś płyny na festiwalu, dla typiarki, czy potem tej koleżanki co przelizałeś się z nią na imprezie, a potem w klubie i miałeś okazję ja przelecieć, czy koleżance z pracy na weselu? xD Jakoś nie sądzę, to były jedyne 3 kobiety na świecie, które chciały coś z tobą podziałać. Miałeś okazji więcej niż niejeden #przegryw


Mimo wszystko dość sporo wychodziłem zawsze z domu, więc jakieś okazje się znalazły. Co nie zmienia tego, że ich ilość jest w granicach
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Aż mi szkoda, bo widać że się naczytałeś tagu #przegryw (proponuję dodać go na czarną listę ale oczywiście tagi działają jak działają więc mi wyświetliły ten wpis)

Dałeś sobie wmówić, że te wszystkie cechy twojego wyglądu są na minus, a tak pomyślałem że mnóstwo facetów jest podobnych do ciebie i ma dziewczyny. Widać że kilka było tobą zainteresowanych, więc wcale nie jest źle. Dobierzesz sobie w końcu
  • Odpowiedz
OP: @LubieKiedy:

Dałeś sobie wmówić, że te wszystkie cechy twojego wyglądu są na minus, a tak pomyślałem że mnóstwo facetów jest podobnych do ciebie i ma dziewczyny. Widać że kilka było tobą zainteresowanych, więc wcale nie jest źle.


Słowo klucz: "podobnych". Z moich obserwacji wynika to samo, różni nas jedynie to, że mają oni chociaż jedną cechę w wyglądzie twarzy, która jest pożądana przez kobiety. U mnie ta ilość
  • Odpowiedz
OP: @nieugnesie: Rozglądam się za czymś, ale nie jestem jeszcze przekonany do tej decyzji, ponieważ ze względu na góry zawsze chciałem chociaż trochę pomieszkać w Szwajcarii. Wiadomo że wtedy też mogę po prostu wynająć i wyjechać, ale mimo wszystko jest to jakaś kula u nogi.

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua

  • Odpowiedz