Wpis z mikrobloga

@rorf46: Upadek demokracji w Polsce to proces, który postępuje od kilku lat. To co teraz widzimy jest efektem zawłaszczenia bądź próby zawłaszczenia wielu instytucji takich jak media publiczne, Trybunał Konstytucyjny, KRS, Sąd Najwyższy, sądy powszechne, spółki skarbu państwa oraz efektem wielokrotnego łamania Konstytucji i regulaminów. Gdyby nie te działania, nie bylibyśmy w tym punkcie, w którym jesteśmy teraz. Dlatego nie zgadzam się z tezą, że wieloletnie "krzyczenie" o końcu demokracji
  • Odpowiedz
@Marian_Destruktor: Dokładnie. Upadek praworządności i demokracji to jest proces, to się nie dzieje z dnia na dzień. Może dla pana Warzechy nastąpił dopiero teraz, dla mnie już wtedy, gdy PiS nie opublikował orzeczenia TK. (Gdy pan Warzecha rozkosznie szczebiotał, jaki to PiS fajny, no może robi drobne błędy, ale w ogóle zajebisty jest).
  • Odpowiedz
@Andreth: nie znam jego wcześniejszej działalności, ale z tym wpisem się zgadzam
@Marian_Destruktor: @Baerok: ok, ale trzeba było jakoś dostosować przekaz, bo codzienne krzyki o końcu demokracji były słabe. Zwłaszcza gdy przeciętny Polak po pół roku widział, że na skutek przejęcia np. TK wcale nie było takiej tragedii widocznej dla niego gołym okiem. Po prostu wyszedł słomiany zapał i dzisiejsza sytuacja, która jest cholernie groźna, przez
  • Odpowiedz
@rorf46:

(...) dzisiejsza sytuacja, która jest cholernie groźna, przez tamte cyrki nie robi na większości ludzi wrażenia.


Otóż nie. Dzisiejsza sytuacja "nie robi na większości ludzi wrażenia" dzięki jednemu z głównych podpunktów planu pisu, czyli zrobienia z mediów publicznych propagandowej szczujni.
  • Odpowiedz
@rorf46: A myślisz, że bez "niepotrzebnych krzyków" na takim p0laku robiłaby wrażenie obecna sytuacja? P0lakowi bez różnicy bo on i tak nie ma wpojonych żadnych demokratycznych standardów. TK, Sądy, wybory, co za różnica?

Ja tam jestem zwolennikiem teorii, że lepiej zapobiegać niż leczyć, a obecna sytuacja to w prostej linii rezultat przejęcia TK. Krzyki były więc w pełni uzasadnione.
  • Odpowiedz
@Anthermil: ok, protestować można, why not, ale po prostu trzeba wiedzieć, czy krzyczeć o końcu demokracji, czy może poczekać na jeszcze bardziej kryzysowy moment, żeby takie tezy wygłaszać, by po prostu wybrzmiały one we właściwy sposób. Jeśli od pierwszych ruchów pisu krzyczano, że to upadek demokracji, to potem już było zero pola manewru. Wszystko wykorzystano...

@Marian_Destruktor: Oj, jednak to trochę inna sytuacja. Choć IMO w przypadku globalnego ocieplenia
  • Odpowiedz
j, jednak to trochę inna sytuacja. Choć IMO w przypadku globalnego ocieplenia przekaz jest budowany dość spójnie. Nie było wystrzelenia na początku, że świat nam się wali i zawali za 5 lat (choć z tego co wiem kiedyś szły takie tezy)


@rorf46: Dokładnie tak samo jest z GO. Nawet teraz (pomimo tego, że jest już mowa o ograniczeniu skutków czyli zmniejszeniu tempa przyrostu, a nie cofnięcia efektu) całe stado w
  • Odpowiedz
@wasted: oczywiście, że tak. Tylko że ja ciągle piszę o dawkowaniu przekazu, a wy swoje...

Nie rozumiecie, że jak na początku się wystrzelał przekaz o końcu demokracji, to już później nie było pola manewru, by zaostrzać przekaz? Można było tylko po raz 2,3, 15 mówić o końcu demokracji, co raczej nie przysparzało wiarygodności. Dlatego ja wcześniej byłem oburzony, ale nie krzyczałem o końcu demokracji, dopiero teraz realnie to widmo zajrzało
  • Odpowiedz
protestować można, why not, ale po prostu trzeba wiedzieć, czy krzyczeć o końcu demokracji, czy może poczekać na jeszcze bardziej kryzysowy moment, żeby takie tezy wygłaszać, by po prostu wybrzmiały one we właściwy sposób.


@rorf46: Rozumiem, rozumiem, protestować jakoś tak po cichu, nie za głośno, bo "przeciętny Polak" (nie mający przedtem pojęcia o istnieniu TK, KRS, czy SN i zapewne pierwszy raz słyszący o tych instytucjach przez te, jak elegancko
  • Odpowiedz
@rorf46: to tak jakby krytykować kogoś, że już w 1933 twierdził, że Hitler jest niebezpiecznym dla Europy nacjonalistą a przecież jeszcze nic nie zrobił takiego.
  • Odpowiedz
@rorf46: to mówienie, że wcześniej nie wypadało krzyczeń i protestować, bo odchodzenie od nowoczesnej demokracji w kierunku autokracji/państwa mafijnego ma charakter pełzający to jakaś wymówka i usprawiedliwienie własnej ślepoty i braku działań?
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@rorf46: gdyby nie inne działania, które przez lata były uznawane jako atak na demokrację, obecna sytuacja nie mogłaby się wydarzyć. To system naczyń połączonych.
  • Odpowiedz