Kurnia, za gówniaka, sam z siebie, przez całe wakacje u babci na wsi, dzień w dzień o 12.00 zapisywałem w kajecie temperaturę, i "czy som hmurki", robiłem cotygodniowe wykresy and shit.
Fast forward do końcówki lata: pomagam dziadkowi w spaleniu jakichś worków od paszy, gałęzi, patrzę, a tam mój zeszycik z powyrywanymi kartkami jako podpałka ;_;
@PoczciwyChlop: jak byłem w podstawówce to zadali coś podobnego, mieliśmy znaleźć jakoś 15-20 gatunków drzew i ich liście wkleić do zeszytu i opisać. Przypomniało mi się rano gdy musiałem iść do szkoły. xd Był przypał, ale babcia mi przynajmniej pomogła szukać i nie powiedziała mamie.
@Edeka_pudding: a to o to chodzi tak pomyślałem, ale wolałem zapytać. Kiedyś robiło się na chemię ale mi się tyle tych kryształów nie wytrąciło. To jeszcze coś podobnego się robiło chyba na biologii z ziarnem fasoli w wodzie kielkowała przez gazę w słoiku.. #kiedystobylo
Fast forward do końcówki lata: pomagam dziadkowi w spaleniu jakichś worków od paszy, gałęzi, patrzę, a tam mój zeszycik z powyrywanymi kartkami jako podpałka ;_;
Prawdziwe...
Tworzenie kryształów soli. Do bardzo osolonej wody wkładasz sznurek wiszący na kijku. Z czasem osadzają się na tym kryształki soli.