Wpis z mikrobloga

@JEST-SUPER: Możesz mieć efekt taki jeśli Bloodborne był twoim pierwszym soulslikiem. W sekiro do pozniejszych bossów miałem zawsze pare podejsc albo nawet parenascie jak walka z Sową. W bloodborne wiekszym wyzwaniem było dojsc do bossa pokonujacych wszystkich po drodze niz sama walka z bossem.
  • Odpowiedz
@Turczyk: Tak było, BB był moim pierwszym soulslikiem. W Sekiro męczyłem się do 3 bossa, potem to już ogarniałem i praktycznie ze zwykłymi przeciwnikami w ogóle nie ginąłem. Choć z bossami potrafiłem zginąć 50 razy xD A w BB właśnie trudniej mi się walczyło ze zwykłymi przeciwnikami niż w Sekiro, ale najgorzej było z bossem i z tym, że zużyłem na niego wszystkie apteczki, wszystkie koktajle mołotowa i zginąłem. No
  • Odpowiedz
@JEST-SUPER: Ja zaczynałem od samego demon souls i jak sobie przypominałem to zawsze miałem w głowie że to jedna z najtrudnieszych gier soulslike az do czasu jak 2 lata temu znowu włączyłem i sie okazało że jednak nie była taka trudna ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Turczyk: Narazie przeszedłem tylko Sekiro, ale wydaje mi się, że ze wszystkim grami soulslike tak będzie, że jak już pograsz ileś godzin, skumasz mechaniki, to będzie się grało nawet całkiem łatwo - oprócz bossów. Teraz gram w nowe Star Warsy, które są inspirowane systemem walki z gier soulslike i tak samo ciężko mi się walczyło na początku, teraz jak zginę, to tylko z dużym bossem, a i to 2 ostatnich
  • Odpowiedz