Wpis z mikrobloga

Wracam z #pracbaza , zdejmuję ubranie z wirusem, zdejmuję rękawiczki, myję ręce, odkręcam kran łokciem, cholera zapomniałem zdjąć buty z wirusem - zdejmuję. Myję ponownie ręce bo znowu z wirusem, zapomniałem odkręcić kran łokciem, mam kran z wirusem, zakręcam łokciem, mam łokieć z wirusem - za to czyste ręce. Całuję żonę na powitanie - chyba z wirusem, zapomniałem umyć japę - ale czy ona nie zapomniała? Na pewno zapomniała - patrzę podejrzliwie, ona też jakoś tak dziwnie na mnie... pewnie wie o łokciu... #!$%@? pies przyleciał - futrzak #!$%@? wie gdzie się tarzał - na bank ma #koronawirus - a ja przed chwilą martwiłem się o buty... Może je spalić? i ubranie! Patrzę na futrzaka... uciekł... definitywnie się mnie boi - on wie, że ja wiem. Żona jakoś tak dziwnie na mnie patrzy... lepiej nie odwracać się do niej tyłem, muszę mieć ich wszystkich na oku. Niech tylko kichną. Nie zasnę, nie mogę zasnąć! Ale czy oni zasną?
#oswiadczenie
  • 1