Aktywne Wpisy
LSkiper +955
Nie wiem co mnie skłoniło aby pisać takie rzeczy na portalu ze śmiesznymi obrazkami, ale trudno. Jakoś muszę to z siebie wyrzucić.
Dzisiaj po godz. 3 odeszła ode mnie moja wieloletnia dziewczyna. Byliśmy ze sobą ponad 10 lat - ta dekada była wypełniona ogromnym szczęściem, które mnie spotkało z jej strony - najpierw spotykaliśmy się, aby w ogóle ocenić czy się lubimy, potem codzienne pisanie po 100-200 sms/dzień, potem sama świadomość o
Dzisiaj po godz. 3 odeszła ode mnie moja wieloletnia dziewczyna. Byliśmy ze sobą ponad 10 lat - ta dekada była wypełniona ogromnym szczęściem, które mnie spotkało z jej strony - najpierw spotykaliśmy się, aby w ogóle ocenić czy się lubimy, potem codzienne pisanie po 100-200 sms/dzień, potem sama świadomość o
Ytarka +128
Kocham wykop xD
• To tutaj zmarnowałam najwięcej czasu na dyskusje prowadzące do zupełnie niczego, ale jednocześnie
• to tutaj poznałam ludzi, którzy trafili do grona tych najciekawszych lub wnoszących coś do mojego życia.
• To tutaj po raz pierwszy pokazałam swoje pierwsze rysunki, gdy postanowiłam mieć nowe hobby.
• To tutaj sprzedałam swoją pierwszą odręczną pracę.
• To tutaj do dziś otrzymuję kolejne zlecenia i statystycznie
• to tutaj mam główny
• To tutaj zmarnowałam najwięcej czasu na dyskusje prowadzące do zupełnie niczego, ale jednocześnie
• to tutaj poznałam ludzi, którzy trafili do grona tych najciekawszych lub wnoszących coś do mojego życia.
• To tutaj po raz pierwszy pokazałam swoje pierwsze rysunki, gdy postanowiłam mieć nowe hobby.
• To tutaj sprzedałam swoją pierwszą odręczną pracę.
• To tutaj do dziś otrzymuję kolejne zlecenia i statystycznie
• to tutaj mam główny
Hitler i Bormann stoją przed mapą i planują ważną akcję. Wchodzi Stirlitz z pomarańczami, wyciąga aparat fotograficzny, robi zdjęcia mapy i wychodzi. Hitler zdziwiony pyta Bormanna:
- Kto to był?
- Stirlitz, radziecki szpieg.
- Czemu go nie aresztujesz?
- Nie ma sensu. Znów się wykręci. Powie, że przyniósł pomarańcze.
#heheszki #dowcip #suchar #pasjonaciubogiegozartu #historia #iiwojnaswiatowa #niemcy #zsrr
– Pierwsza też była dobra...
- Co to #!$%@? ma być? To jest piwo?
- Trzeba było gorzej szpiegować, to byśmy pili Paulanera.
Postanowił, że go zapyta
- Herr Müller, czy nie powiedziałem wczoraj po pijaku, że jestem radzieckim szpiegiem?
- Nie
- Uff to dobrze
- Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową
- 45
- A czemu nie 54?
- Bo 45!
Himmler zapisuje w aktach "charakter nordycki" i wzywa następnego:
- Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową
- 28
- A czemu nie 82?
- Może być i 82, ale lepsza jest 28.
Himmler zapisuje w aktach "charakter bliski nordyckiemu" i wzywa kolejnego:
- Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową
- 33
- A czemu nie... a
- Co tu robicie, Stirlitz? - srogo zapytał.
- Czekam na tramwaj - odparł Stirlitz.
- W porządku! - rzucił Muller, wychodząc. Ale na korytarzu pomyślał: Jakiż u diabła może być tramwaj w moim gabinecie? Zawrócił. Ostrożnie zajrzał do gabinetu. Stirlitza nie było.
- Pewnie już odjechał - pomyślał Muller.
- Stirlitza nie ma w domu! - powiedział Stirlitz. W ten oto sprytny sposób Stirlitz już piąty raz przechytrzył gestapo.
- Sowa - pomyślał Stirlitz.
- Sam jesteś sowa - pomyślał Bormann.
- Otruty - pomyślał Stirlitz przyglądając się rączce siekiery wystającej z piersi.
- Wpadłem - pomyślał. Skierował się w kierunku gabinetu Mullera.
- Gratuluje poczucia humoru - powiedział - Tak jestem agentem sowieckim!
- Dobra, dobra Stirlitz... Odmaszerować!
Po chwili Muller wykręcił numer Kaltenbrunerra.
- Czego to nie wymyśli nasz poczciwy Stirlitz, żeby się wykręcić od roboty...
- Pewnie nie sezon - pomyślał Stirlitz, siadając w zaspie.
- To Stirlitz. Zaraz będzie zadyma - powiedział jeden z siedzących przy stole.
Stirlitz wypił kawę i wyszedł.
- Nie - odpowiedział drugi. - To nie on.
- Jak to nie!? To Stirlitz!!! - krzyknął trzeci.
Zaczęła się zadyma.
Rozczulił się. Przecież już siedem lat mija, jak opuścił ojczyznę...
"Stirlitz" pomyślało lustro.