Wpis z mikrobloga

@myrmekochoria: Uwielbiam to zdjęcie. Co musiało się zdarzyć? Jaka zmienna sprawiła, że w jednym czasie żyli na ziemi ludzie, którzy zdefiniowali naukę na dziesięciolecia? Przecież tam od nazwiska większości z nich pochodzi nazwa jakiejś stałej, jednostki lub prawa.

Wg. Wikipedi:
A. Piccard, E. Henriot, P. Ehrenfest, E. Herzen, Th. de Donder, E. Schrödinger, J. E. Verschaffelt, W. Pauli, W. Heisenberg, R. H. Fowler, L. Brillouin;

P. Debye, M. Knudsen, W.L. Bragg,
  • Odpowiedz
@xxx12321_new: Kosmici. A tak na serio to w czasach miedzywojennych, a później w okresie zimnej wojny pompowano w naukę największe środki w historii. Hitler np. inwestował w naukowców ogromne kwoty, a pod koniec wojny amerykanie rozpoczeli operacje paperclip i przerzucili największe mózgi w SS i NSDAP do siebie, miedzy innymi Wernhera von Brauna który zrobił im NASA ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@xxx12321_new: w tamtych czasach szanowno naukę i ciężka pracę z nią związana. W dzisiejszych czasach jak ktoś zrobi doktorat i siedzi nad książkami po nocach ale zarabia mniej od YouTubera kręcącego jak pije wódkę to jest frajerem. I tak jest odbierany nawet u pracodawców. Więc nawet jeśli teraz ktoś mógłby zostać naukowcem to nim nie zostanie bo to żaden prestiż i żadne pieniądze. A na uczelniach musisz robić to co chce
  • Odpowiedz
@szynszyla2018: Nie szanowano wtedy nauki bardziej niż teraz. Czemu piszesz taki banialuki? Po prostu kiedys chłopi i mam na myśli, dosłownie chłopów z wsi i biednych mieszczan, którzy stanowili wiekszosc populacji swiatowej, nie miała wiecej kasy, niz by nakarmic siebie i swoja rodzine. Dzisiaj ludzie są na tyle bogaci, ze moga ja #!$%@? na youtuberów. Ale nie oznacza to nijak, ze wtedy szanowano nauke bardziej - wtedy bogate konserwy czesto świadczyły
  • Odpowiedz
@Hawthorne: mówię o szanowaniu na poziomie randoma z ulicy, a nie eksperta z NASA. Często naukowcy zaczynają z poziomu biednego studenta pijacego herbatę z wody po pierogach i dla niego bardziej liczy się zdanie sąsiadki z drugiego piętra bo ja mija na codzień niż jakiego gościa z NASA.
  • Odpowiedz
@szynszyla2018: W tamtych czasach dopiero jak miałeś sławne wyniki to mogłeś liczyć na przyzwoitą pensję, dochodzenie do nich oznaczało często dorabianie, branie większej ilości wykładów i siedzenie w laboratorium po nocach. Einstein w trakcie pisania doktoratu pracował jako nauczyciel w prywatnej szkole. Zarobki były jednak małe, więc dorabiał sobie korepetycjami. Potem został pracownikiem technicznym trzeciego stopnia w urzędzie patentowym. Po skończeniu doktoratu awansował na technicznego drugiej klasy. Zatrudnił się na uniwersytecie
  • Odpowiedz
@szynszyla2018:

w tamtych czasach szanowno naukę i ciężka pracę z nią związana


Raczej każdy miał #!$%@? w naukę. Wyjątkiem od tej reguły jest Einstein, który wpasował się w trend przemian społecznych i był przy tym charyzmatyczną osobą, ze specyficznym wyglądem i zachowaniem. Większość z nich, była profesorami na uniwersytetach i poza grona naukowego nikt ich nie znał. BO KIEDYŚ TO BYŁO NIE TO CO TERAZ, oczywiście w XX wieku ludzie bez
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 14
@ChamskoCytuje: były też inne czasy. do większości tych nobli wystarczyło mieć tablicę, kredę i mózg. i tematy były na tyle "proste" że w przeważającej większości mógł się nimi zajmować jeden człowiek.
tej chwili do przełomowego odkrycia potrzebny jest zespół wielu ludzi, a do tego mnóstwo wyposażenia (na przykład dlatego, że bardziej od fizyki interesuje nas dzisiaj rozwój biotechnologii czy medycyny).
  • Odpowiedz
@Biedronka1234: @KubaGrom hm czyli zawsze naukowcy byli nieszanowani. Jednak podtrzymuje swoje zdanie. Wiem jak kiedyś był odbierany zwykły inżynier. Mój dziadek po studiach to był ktoś. Prestiż jak #!$%@?. Praca na odpowiedzialnym stanowisku od razu po studiach. Teraz inżynier to gówno. W sumie nie ma co się dziwić bo nie odroznisz kogoś kto coś umie od gościa co ściągał. Tak samo powiedz komuś że interesujesz się fizyką kwantową. Wyjdziesz na nerda,
  • Odpowiedz
  • 17
@szynszyla2018 Mylisz przyczyny i skutki. Szacunek do inżyniera nie jest równy szacunkowi do nauki. Szacunek do inżyniera kiedys wynikał z tego, że inżynierów było mało, a tytuły nadawało kilka państwowych uczelni w niewielu kierunkach. Teraz inżynierem może być każdy, po wielu uczelniach, po najróżniejszych kierunkach. Jest po prostu większy odestek inzynierów w społeczeństwie, niż kiedyś, a co za tym idzie są oni przeciętnie gorzej wykształceni. W związku z tym stracili oni taki
  • Odpowiedz
@szynszyla2018: No bez przesady, nie płacą tak źle. Tak w ogólności, a nie w Polsce, bo w Polsce te zarobki na uczelniach to jakaś żenada. A dla naukowca to w sumie bez znaczenia w jakim pracuje kraju, bo przecież i tak musi operować płynnie angielskim, bo inaczej nie napisze publikacji, nie zaaplikuje o międzynarodowy grant itd. Natomiast jak już się zna angielski to przecież zawsze się trafi jakiś tłumacz z angielskiego
  • Odpowiedz