Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki co za zakonczenie roku.
Od X czasu z zona nam się nie układało, praktycznie brak rozmów, a jeśli już rozmowa to raczej kończyło się fochem i #!$%@? odzywkami. Nawet na jakiekolwiek pytanie to bylo odburkiwanie z jej strony jakims #!$%@? tonem co juz mi cisnienie podnosil. W ostatnim roku kłótnie przybierały tylko na sile, bardzo często kończyło się to przemocą z jej strony zarówno psychiczną jak i fizyczną (liście, popychania, uderzenia) z mojej strony to było w ramach obrony tj odepchnięcie. Oczywiście ona wszystko zganiała na mnie, że to ja pierwszy ją "uderzyłem", wyzwałem itp. Tak jakby kompletnie zapominała, że to ona przez pierwsze 10 minut mnie wyzywa od najgorszych, kiedy ja siedze cicho, a w momencie jak pękne to ją również obraże. Dziś jednak miarka się przebrała i totalnie pękłem.
Tak jak wspomniałem od X czasu było #!$%@?, tak że nawet patrzeć nie mogłem na nią,a co dopiero rozmawiać. Seksu 0 bo libido przez nią mi spadło chyba do -9999.
Pewnie się dziwicie dlaczego tyle w tym trwałem. Ano jest jeden mega ważny powód - mam najcudowniejszego syna na świecie level 6. Nie wyobrazam sobie zycia bez niego i tylko dlatego sie w tym meczylem z nadzieja ze moze bedzie lepiej, ze jakos jej przemowie do rozsadku...
Dzis jak zwykle klotnia o nic, bo ksiezniczka musiala sie przyczepic o wszystko i burczec, zaczelo sie standardowe cisniecie od ch*ja, smiecia itp itd, to w koncu po 10minutach obelg przy synie nie wytrzymalem i powiedzialem zeby zamknela morde bo sie zachowuje jak szmata. Wtedy ona na mnie z łapami, to mowie uspokoj sie a nie patole przy dziecku robisz. Ta dalej, dostałem z 3 liście i w koncu peklem popchnalem ją i dałem lekkiego liścia zeby sie opamietala, bo to wygladalo jakby wpadla doslownie w jakis amok.
Wtedy sie poplakala zamknela w kiblu na 10minut, po czym wyszla zaczela sie pakowac i syna. Wlasnie pojechali, zapewne do jej #!$%@? "przyjaciolki" ktora juz kilka lat temu nam prawie zwiazek rozwalila i od czasu jak zaczely znow rozmawiac to wszystko #!$%@? sie coraz bardziej (zgadnijcie przyjacioleczka lvl 33, samotna matka bo chlop tez ją kopnal w dupe).
Sory ze chaotycznie ale siedze w nerwach. To chyba tak musialo byc ze po tych latach w koncu peklem i to sie zakonczy. Nie wiem jak to bedzie wygladac, nie wyobrazam sobie zycia bez syna na codzien, ale nie chce byc ogladal takie sceny.
Obecnie jestem wrakiem czlowieka pod katem psychicznym. Z energicznego, radosnego, kontaktowego, zabawnego faceta zmienilem sie w emo #!$%@? co najchetniej nie wychodziłaby z domu, a z ludzmi ograniczam kontakt do absolutnego minimum.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: [Nie siedź w domu w ferie i w wakacje](https://st.pl/$xvynkdla)
  • 7
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania: a próbowaliście terapie jakaś?
Bo piszesz że babka robi kłótnie o nic.
Ale sorry ale nie jestem w stanie w to uwierzyć.
Zaproponuj terapie żonie.
I idź do adwokata żeby ci powiedział co i jak w razie rodowodu i jak masz się przygotować.