Wpis z mikrobloga

@jazgotek Oczywiście, że Sandra. Nawet relaksujący jest dla mnie jej śpiew, a w przypadku Martyny za każdym razem się denerwuje. Martyna to nieczyste śpiewanie przy ognisku na koloniach szkolnych, albo darcie mordy, Sandra za to miły i delikatny soulowy vocal.