Wpis z mikrobloga

Wieczorem idę do samochodu i taka sytuacja. Ani karteczki, ani świadków, za to jest #!$%@?. Intuicja podpowiada mi, że to to ktoś z sąsiadów, a dokładniej jakaś durna piczka w małym, białym aucie. No tylko baba potrafi zrobić coś takiego i #!$%@?ć bez słowa. Nocny spacer po osiedlu i pyk: biały piczowóz z przetarciami odpowiadającymi kolorem i wysokością (zdjęcie w kom).
I co teraz? Jak bez świadków, bez kamer mogę udowodnić, że to ona? Iść z tym na policję, czy prosto do ubezpieczyciela?
#mirkopomusz #samochody #logikarozowychpaskow #krakow #patologiazmiasta ##!$%@?
kura-borzenka - Wieczorem idę do samochodu i taka sytuacja. Ani karteczki, ani świadk...

źródło: comment_Pji9qWlQJ78ZNbUQV71G6CPjsM9Y6lu6.jpg

Pobierz
  • 200
@kura-borzenka: Miałam identyczną sytuację, gość skasował mi bok (jeszcze mi karteczkę zostawił, że mam więcej tu nie parkować...). Następnego dnia znalazłam samochód z pasującymi uszkodzeniami, zadzwoniłam, przyjechało dwóch policjantów, porobili zdjęcia, linijką (!) zmierzyli wysokość zadrapań na obu samochodach, pasowały idealnie. Po dwóch miesiącach przyszło pismo, umorzenie z uwagi na nie wykrycie sprawcy...
@kura-borzenka: miałem taką samą sytuację, zgłoś na policję, zrobią zdjęcia spiszą protokół. Zrób zdjęcia pojazdu który uważasz że Cię walną, podaj rejestrację tego pojazdu, markę model, kolor, ulica na której się to stało, kiedy to się stało z czy są kamery w pobliżu, czy byli świadkowie czy tylko to Twoje przypuszczenia, dostanie zawiadomienie prawdopodobnieo wezwaniu na policję w tej sprawie
@kura-borzenka: Zostaw kartkę za wycieraczką ze swoim numerem telefonu. Napisz, że sąsiad wszystko widział i chcesz się dogadać bez policji i całej tej szopki. Mi kiedyś zginęły listwy z drzwi samochodu, za jakiś czas atrapa. Wtedy byłem pewien, że ktoś sobie kompletuje swoje braki moim kosztem. Pojeździłem po dzielnicy i znalazłem taki sam samochód jak mój, bez części, które mi zginęły. Zostawiłem kartkę za wycieraczką, że sąsiad wszystko widział i ma
@kura-borzenka A ja mialem podobną sytuację, ale odwrotnie: mialem zarysowany zderzak od kilku miesięcy, a jakiś pajac parkował, w coś #!$%@?ł i sobie zarysował bagażnik. Poszedł z tym na policję, że to niby ja, mimo, że rysy były na kompletnie różnych wysokościach, na naszych samochodach nie było śladów lakieru innego pojazdu... Zostałem wezwany na przesłuchanie na komisariat i na szczęście policjant był normalny i mnie tym nie obciążyli, ale ile się najadłem
@kura-borzenka: nie wiem co tu reszta #!$%@? xD ale wołaj patrol, moj kumpel mial taka sama akcję i policja normalnie pomogła, podczas ich oględzin jeszcze swiadek się znalazł więc było z górki totalnie, ale sama policja rozmawiała ze sprawcą i mu mowili "panie tu widac ze to ewidentnie pan" wiec wołaj
@ajncwajndraj: kolega dostał kiedyś kartkę z numerem rejestracji bez numeru telefonu do świadka i zgłosił i dostał pieniądze z ubezpieczalni. Zgłaszając powiedz, że też dostała taka kartkę, zrób zdjwcia, przyjedzie rzeczoznawca zgłoś na policję. Sprawdza czy odpowiedni kolor jest coś na błotniku piczy i git