Aktywne Wpisy
ziomus13 +313
Wczoraj córa 7lvl chciała siedzieć w domu. Wyciągnąłem ją siłą na spacer, razem z 0,5 rocznym latoroslem. Bez żony, bo zabrała się za porządki. Zabrałem ją najpierw do lasu, gdzie widziała sarny i mnóstwo ślimaków. Później na łąkę, gdzie ogladala sobie krowy. Na koniec na stację i pojechaliśmy sobie pociągiem. Połaziliśmy po mieście i po 1h pociągiem powrotnym wróciliśmy. Całość trwała 3,5h. Córa stwierdziła że to był cudownie spędzony czas. Nie sądziła,
szalaput +25
Chłopaki, nie uważacie, że korzystanie z tindera jest dla was trochę upokarzające?
Rzućcie to w ch** i nauczcie się podchodzić w realu, tam macie czarno na białym wygląd, wzrost, figurę, mowę ciała, zachowanie i po tym oceniacie czy jesteście zainteresowani. To zwieksza was szacunek do samych siebie.
#tinder #badoo
Rzućcie to w ch** i nauczcie się podchodzić w realu, tam macie czarno na białym wygląd, wzrost, figurę, mowę ciała, zachowanie i po tym oceniacie czy jesteście zainteresowani. To zwieksza was szacunek do samych siebie.
#tinder #badoo





- Dziennikarz: Marzył pan o Ameryce wcześniej?
- Kolonko: Kiedy nauczycielka w szkole podstawowej pytała dzieci, kim chcą być, odpowiedziałem, że pilotem. Kiedy dopytała dlaczego, wypaliłem, że po to, aby uciec na Migu 21 do Ameryki. Moich rodziców wezwano wtedy do szkoły. Dyrekcja była ciekawa, skąd u dziecka takie wywrotowe myśli. Obyło się jednak bez konsekwencji.
Dziennikarz: Rzeczywistość dorównała marzeniom? Co pan sobie pomyślał, kiedy wysiadł pan na lotnisku w Nowym Jorku?
- Kolonko: Pomyślałem: swojsko tu. Jak w jakiejś wędrówce dusz, poczułem, jakbym tam już był i żył bardzo, bardzo dawno temu. Wiedziałem, że Ameryka jest moim miejscem, mimo że miałem w kieszeni 200 pożyczonych dolarów i chodziłem po Manhattanie pytając, gdzie jest Greenpoint.
- Dziennikarz: Miał pan znajomych w Nowym Jorku?
- Kolonko: Nie. Pojechałem z przyjaciółką, która później „nie wytrzymała tempa”
Ciekawy wywiad z Maksem sprzed 12 lat :)
#maxkolonko
- Nie ma sensu. To jest książka, której Amerykanie po prostu nie zrozumieją. Oni nie mają tego rodzaju refleksji i nostalgia Polaka czy imigranta jest im obca. Tutaj życie płynie inaczej, a ludzie nie mają tej głębi. Pytała mnie pani o życie osobiste. Mogę powiedzieć tyle, że podczas całej mojej dwudziestoletniej „kariery” tutaj miałem tylko dwie bliskie przyjaciółki Amerykanki. To
@WildAnimal, @krave, @Winetu, @forch, @matbea, @WodzNaczelny, @PeterPolska, @ragnar-lodbrok-1992, @NiktBardzoWazny, @turgiturga, @Zest, @Nedkely, @SzeataBydlo, @air_waves
- Facet w ogóle nie powinien chodzić po knajpach. Gdzie ma łowić? W bibliotekach? Ma zająć się biznesem i robić pieniądze, a wtedy
@gottsu: dodaj sobie że Amerykanie nie rozumieją że ktoś może czegoś nie mieć.
U nich "zastaw a postaw się" jest na najwyższym poziomie.
Fakt że przeżyłeś za 200 dolanów
@Okayama: sztuczne uśmiechy, klepanie się po pleckach, odwiedziny na grillu.
Chyba jedna z najbardziej nieszczerych "przyjaźni" pośród narodów.
Dla Polaka to logiczne, że jeśli np. idzie zanieść PIT do fiskusa, to nie jest miły dla Pani urzędniczki, i urzędniczka nie jest miła dla niego, a dla Amerykanina też nie jest to miła i przyjemna sprawa (bo wiem, że ponad
Jeśli chcesz, zajrzyj i daj o nim znać dalej, jeśli masz w swoim otoczeniu takie osoby, które byłyby takimi rzeczami zainteresowane :)