Wpis z mikrobloga

@smway jak ktoś do mnie pisze z ofertą pracy, to chcę szczegółów odnośnie wynagrodzenia. Po co mam pytać o cokolwiek, jak nawet nie wiem, czy będę brał ich ofertę pod uwagę właśnie ze względu na wynagrodzenie? Albo chociaż punkt odniesienia z tymi widełkami, ale to też z grubsza o kant d--y rozbić.
  • Odpowiedz
@Gandezz: Znajomy programista pokazał mi jak u niego na linkedin to wygląda - wystaczy napisać tylko "brak stawki" lub "za mało" - potem to rekruterzy przepraszają. Niestety minie jeszcze dużo czasu zanim będzie normalnie pod tym względem w Polsce w innych branżach. Ja za każdym razem jak polecam jakąś ofertę albo zatrudniam kogoś - podaję stawkę na pierwszym miejscu. Szanujmy się.
  • Odpowiedz
@xetrov: i tak chyba największym rakiem są firmy, które nawet nie podają nazwy (chociaż możliwe, że w większości to głupie agencje) ale i tak. Nigdy tam nie wysyłam cv, skoro nie podają nazwy to znaczy, że są g*wnem, a nie wiodącą firmą na rynku. Jak powiedziałam to znajomym to ja zostałam tą nienormalną. Najgorsze, że to ludzie 20-25 lat. Dłuuugo się nic nie zmieni w naszym kraju ( ͡°
  • Odpowiedz
@Gandezz: przydalaby sie podobna akcja jak pare miesiecy temu z tymi cwaniakami z olx i tysiacem nazw.

pisac do januszy ,,a jaka stawka, ile na reke, ile netto?" i patrzec jak dostaja wscieklizny odbytu
  • Odpowiedz
  • 0
@Gandezz
Jako osoba zatrudniająca wiele osób powiem, że widełki w wielu sytuacjach bardziej przeszkadzają niż pomagają, albo zwyczajnie nic nie dają. Wczoraj przyszedł facet, który przy podanych w ogłoszeniu zarobkach 4500-5500 netto oczekiwał 15K. Tydzień temu usłyszałem 7000zł i kilka abstrakcyjnych wymagań, nie powiązanych z tego typu stanowiskami. Wielokrotnie spotkałem się też z sytuacją, w której założenia wynagrodzenia zostały niedoszacowane względem oczekiwań kandydatów. G---o wiecie o rekrutacjach i negocjacjach zarobkowych, a
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@Iudex: mnie tylko chodzi o czas xD
Jeżeli wynagrodzenie będzie za małe, to po co w ogóle rozmawiać o danej ofercie?
  • Odpowiedz
i tak chyba największym rakiem są firmy, które nawet nie podają nazwy (chociaż możliwe, że w większości to głupie agencje) ale i tak. Nigdy tam nie wysyłam cv, skoro nie podają nazwy to znaczy, że są g*wnem, a nie wiodącą firmą na rynku.


@Wejszlo: Jeśli nie podają nazwy firmy, to znaczy, że rekrutacja jest prowadzona przez firmę zewnętrzną. O co chodzi: jak rekruter powie Ci, dla kogo szuka pracownika, to
  • Odpowiedz
@Iudex:
Chłodna historia, panie rekin biznesu, ale jak w opisanych sytuacjach widełki "bardziej przeszkodziły niż pomogły"?
Gdyby nie było widełek, to facet, co to przyszedł wczoraj chciałby 2200, czy co?

Mało jest rzeczy tak śmiesznych jak to, że w temacie widełek panuje konsensus ponad podziałami, ale zawsze musi się przypałętać jeden pożal się boże rekruter ze swoim karkołomnym wywodem na dowód tego że widełki są gorsze niż holocaust.
  • Odpowiedz
  • 0
@Dutch xD Nie jestem rekruterem. Napisałem Ci dokładnie kiedy widełki mogą przeszkadzać: jak nie wiesz jakie powinieneś mieć widełki, a taka sytuacja występuje gdy np. tworzysz zupełnie nowe stanowisko w firmie. Gdzieś napisałem, że widełki to zło? Napisałem, że nie zawsze są dobre. Ale Ty z sobie znanego powodu wyjeżdżasz tu z holocaustem. Brawo Ty, naprawdę gratuluję wiedzy, kłaniam się do nóżek xD
Wiesz chociaż od czego zaczyna się proces rekrutacyjny
  • Odpowiedz
jak nie wiesz jakie powinieneś mieć widełki, a taka sytuacja występuje gdy np. tworzysz zupełnie nowe stanowisko w firmie.


@Iudex: I to tak innowacyjne stanowisko, że nie da się zrobić badania rynkowych stawek? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz