Wpis z mikrobloga

@Iudex: No tak, bo generalnie firmy nie wiedzą ile chcą płacić, pracownicy nie wiedzą ile chcą dostawać, a w procesie negocjacji stawek nikt nie wie jakie czynniki brać pod uwagę. I dlatego widełki powinny zostać zniszczone.
iks gurwa de
  • Odpowiedz
@inquis1t0r: Argumenty sprowadzające dyskusję do absurdu daleko Cię nie zaprowadzą. Napisałem wyraźnie, że nie zawsze widełki warto, a Ty próbujesz mi wcisnąć w usta coś czego nie powiedziałem, np. że widełki powinny zostać zniszczone. Lecz się człowieku.
  • Odpowiedz
@Iudex: To Ty się zastanów nad argumentami jakie dajesz. Brak widełek to rak i nie ma dobrych argumentów za utrzymaniem takiego stanu rzeczy, a to Ty pokazujesz jakiś jednostkowy, absurdalny przypadek i próbujesz tym cokolwiek uargumentować.
  • Odpowiedz
@inquis1t0r:
1. Argument negocjacyjny. W negocjacjach występują trzy scenariusze dotyczące ceny:
- cena jest dobrze znana obu stronom, przestrzeń do negocjacji jest niewielka (cena towaru w sklepie)
- cena towaru jest znana tylko jednej ze stron, a druga ma o niej tylko wyobrażenie (ja sprzedaję profesjonalną usługę, a Ty kupujesz ją pierwszy raz w życiu)
- cena towaru nie jest znana obu stronom (sprzedaję Ci coś czego nigdy nie sprzedawałem, a Ty nigdy tego nie kupowałeś)
Nie znając ceny lepszą pozycję negocjacyjną uzyskujesz podając ją jako drugi. Zdobywasz wiedzę od drugiej strony i jesteś w stanie dostosować swoją strategię po zredukowaniu dysonansu wiedzy. Tyle mówi teoria negocjacji i w praktyce działa to dokładnie
  • Odpowiedz
Ad. 1. Argumentów za tym, że brak widełek jest wygodny dla pracodawców mogę stworzyć jeszcze z 20, ale pomijając to...tak jak pisałem wyżej, ten Twój teoretyczny przykład "cena towaru nie jest znana obu stronom" nie ma nigdy miejsca, bo jakoś część firm jest w stanie podawać chociażby orientacyjne widełki.

Ad. 2. Bo transparentność nie powinna dotyczyć jedynie kwot, ale wymagań, ścieżki rozwoju itd. Swoją drogą to żałosne, że firma potrzebując kogoś "o nieco większych kompetencjach" nie jest w stanie zadbać o rozwój obecnych pracowników.

Ad. 3. Nie podając widełek tracisz więcej szans na spotkanie potencjalnych, wysoko-wykwalifikowanych specjalistów niż przy złej estymacji. Poza tym właśnie niewielki odzew ze strony specjalistów, przy podaniu zbyt niskich widełek, oraz jego wzrost po podniesieniu stawek może być idealnym wskaźnikiem, że początkowa stawka była za niska, a bez tego możesz szukać powodów u wróżbity Macieja.

Ad.
  • Odpowiedz
@inquis1t0r: Jakie znasz firmy, które zatrudniają dwóch specjalistów w jednej dziedzinie i mają dla nich zaplanowane ścieżki rozwoju? Albo zatrudniają np. 8-10 osób łącznie? Która z nich przed zatrudnieniem przeprowadzi profesjonalne badania rynku?

Na tym polega chyba Twój problem w pojmowaniu tego tematu: patrzysz przez pryzmat tylko dużych, ustabilizowanych organizacji.

Żeby to jeszcze wybrzmiało dobrze: ja generalnie jestem za podawaniem widełek, jeśli nie ma ku temu przeciwwskazań. Ale nie można
  • Odpowiedz