Wpis z mikrobloga

Mój kolega typowy Seba niedawno zapodał niezłą rozkminę. Ogólnie gość jest stereotypowym osiedlanym Sebkiem bez wykształcenia, piwko z kolegami w środku dnia podczas dyskusji z kolegami w bramie, mieszkanie socjalne, czwórka bombelków, żona typowa Karynka.

Tak z dupy zapytał się czy wiem kim gardzi najgorzej. Spytałem kim a on na to, że takimi frajerami, co się budzą o piątej czy tam szóstej i lecą do roboty, potem wraca taki wieczorem i nie ma na nic siły. Dzień w dzień, są tacy co nawet w sobotę tak robią, sześć dni w tygodniu jak jakiś niewolnik, potem w niedzielę nawet nie da rady odpocząć bo to jest tak jak z mega kacem, że co to za odpoczynek jak następnego dnia taki pajac musi już znowu gonić.

Zastanowiłem się chwilę nad tym, i pomyślałem, że w sumie to Seba ma rację. Ludzie często się śmieją z typków jak Seba że to niby podludzie bez perspektyw, ale jak tak sobie porównam kolegów, którzy zostali "Sebami" i tych, którzy wybrali życie w kołchozie, nawet jeśli mają z tego dużo kasy, to taki Seba jest dużo mądrzejszy (nie mylić z inteligencją) i żyje na dużo wyższym standardzie.

Weźmy na przykład spotkanie z kolegami sprzed lat. Ludzie podobni do Seby są prawie zawsze radośni, uśmiechnięci, mają masę tematów do obgadania, multum zainteresowań, są na bieżąco z nowymi produkcjami, mają kiedy pograć w gry, czynnie uprawiają jakiś sport (czy to siłka czy zwyczajnie co kilka dni gra w kosza pod blokiem), nie bajdurzą o polityce, nie narzekają na wszystko wokół. Są panami swojego losu.

A taki yuppie? Jak go spotkasz po latach to się zmusi na uśmiech, ale myślami gdzieś daleko. Zupełnie inny człowiek niż dawny dynamiczny chłopak z marzeniami, klasowy śmieszek, z masą hobby. Chcesz z takim pogadać a nie masz o czym. Ględzi o tym jaki to pieprznik w pracy, jak to nie ma czasu na nic. Grasz jeszcze na gitarze? "Od 10 lat nie dotykałem strun." Czytałeś może tę nową książkę [tytuł]? "Zazdroszczę tym co mają czas czytać". Niedługo wychodzi Cyberpunk 2077, ale to będzie petarda! "Za duży jestem na gierki. Ja to teraz nie mam czasu na głupoty."

I porównaj sobie kolegów z podbazy czy szkoły średniej którzy poszli drogą Seby i tych, którzy pobrali kredyty, spłacają drogie ale reprezentacyjne auta których nie potrzebują, srajfony żeby nie odstawać od kolegi z pracy, 10-12 godzin w pracy bo terminy, 6 dni w tygodniu - porównaj z takim Sebą, który jest bon vivantem naszych czasów. Pełen życia, werwy, pomocny, uśmiechnięty. Bez stresu podchodzi do dnia. Z nim możesz pogadać na wiele tematów, bo nadąża za nowymi produkcjami, gada z ciekawymi ludźmi, w gierki ma czas pograć. Jak chcesz się spotkać na wódeczkę, to i zaraz od tak zaprosi do siebie nawet jak jest środek dnia a ty go spotkasz przypadkowo np. w markecie.

Seba powiedział dosyć ciekawe zdanie "Ty, mi teść wczoraj powiedział że mam znaleźć robotę na umowę i cały etat to wtedy będę dla tego kraju wartościowy. Kumasz, wartościowy dla kraju mi powiedział. Ale jaką wartość ma taki śmieć co nic tylko tyra, dla jakiegoś obcokrajowca czasami, jak jakiś niewolnik faraona, potem nawet nie ma siły się rozerwać, ryj ma taki smutny bo go nic nie cieszy, na weekend na obiad do teściów bo wypada, ma tam jedno dziecko bo na więcej nie ma czasu a ja mam cztery które będą przyszłością kraju. Będą temu karierowiczowi niewolnikowi i jego żonie się zrzucać na emerytury."

Miałem bekę z jego słów, co próbowałem ukryć kiwając z uśmiechem głową, ale jak chwilę pomyślałem to on faktycznie miał rację mimo że przekazał ją w mega głupi sposób. Taki mentalny niewolnik ma jedno dziecko, Seba czwórkę. Bierze na wszystkie 500+, ale potem one będą płaciły podatki jak dorosną. Karierowicz często propaguje zimny chów, jest stale zdala od domu, nie ma czasu na dzieci. Seba i Karyna o swoje dbają. Mają z nimi bliski kontakt. Ich związek jest zdrowszy niż takiego niewolniko-karierowicza i jego wybranki. Pójdź w odwiedziny do kolegów i porównaj ich zachowanie w odniesieniu do partnerek. Seba z reguły będzie chwalił żonę, prawił komplementy, okazywał czułość i atencję, widać tę iskrę i uczucie. Gościowi pokazuje że ją ceni i jest z niej dumny. Karierowicz w odniesieniu do żony z reguły zachowuje się w stonowany sposób, bardziej jak chłodny partner, w jej towarzystwie rozmawia na tematy pracy i nudnych pierdół.

Odnośnie tej "wartościowości" człowieka. Robisz remont, albo samochód ci się zepsuł, a Seba się na tym zna? Wystarczy że powiesz magiczne słowa "nie wiesz ile takie coś będzie mnie kosztowało?" a Seba z reguły odpowie "Mordeczko, zadzwonię po Matiego i ci za darmo zrobimy." Po czym jeszcze tego samego dnia się zjawiają obejrzeć co jest do zrobienia. Jeśli chodzi o "wartościowość" to taki typowy Seba jest bardzo wartościowym, pomocnym człowiekiem, z którym się napijesz, pograsz, powygłupiasz, pomoże ci bezinteresownie.

Nabrałem niesamowitego szacunku do ludzi których można skwitować określeniem typowy Seba. Zdałem sobie sprawę, że gdy taki pracuś krytykuje faceta jak Seba nazywając patusem, to robi to z zazdrości. Seba pozostał sobą, jest kowalem swojego losu. Nie jest niewolnikiem swojego pracodawcy. Nie musi się stresować, że jak nie będzie robił niczym wół, to znajdą kogoś na jego miejsce i wtedy zostanie z kredytami, opłatami za leasingi i ratami za srajfona.

Wtedy zdałem sobie sprawę, że patologia to jest taki typek, co zagubił siebie po drodze. Taki truteń, co robi dzień w dzień coś czego nienawidzi, żeby opłacić przedmioty których na dłuższą metę nie potrzebuje. To jest smutne.

#przemyslenia #gruparatowaniapoziomu #coolstory #bekazpodludzi #praca #pracbaza
Pobierz
źródło: comment_PXv4hTluzmkdp0Xd7YsuX1Gvw4kn4qG4.jpg
  • 182
ja nie ogarniam co jest nie tak z moim życiem, że zawsze jak ktoś mi się żali, jak to ma zasuw okrutny i wieczny brak czasu, to w ogóle nie potrafię zrozumieć jego problemu i aż głupio mi się przyznać, że ja po pracy sobie poćwiczyłem i pograłem w gierki xD


@Kevoras: Pytanie, czy mają jakieś stałe obowiązki poza pracą. Jak pracowałam na pełny etat i studiowałam zaocznie, to brak czasu
@Rimfire E tam, nie trzeba zasuwać od rana do nocy. Jak się chce, to można pracować 8 godzin dziennie i mieć czas. Kiedyś pracowałem jako rekruter i gadałem z babka w Warszawie o robocie na jakimś takim fajnym stanowisku, coś z mediami, marketingiem, nie pamiętam dokładnie, ale jak zapytałem o oczekiwania finansowe (z góry uprzedzam, nie było konkretnej kwoty, pracodawca uzależnial to od rynku - mógł dać szansę młodemu bez bogatego doświadczenia,
@Rimfire: a co jeśli ja niby jestem korpo-śmieciem, ale lubię moją pracę, spełniam się w niej i rozwijam i jednocześnie ograniczam ją do 8h dziennie i potem zapominam, bo mam inne rzeczy do roboty?
Poza tym moja specjalizacja jest na tyle niszowa, że i tak nie mam z kim pogadać o pracy po pracy :D
Ale to jest smutne, że niewolnik patrząc na człowieka, który nim nie jest nie myśli "powinienem zrzucić okowy" tylko "ten człowiek powinien mieć swojego pana i na niego harować jak ja na swojego".


@Rimfire: nie, koleś pracujący pracuje, bo nie chce być w takiej stagnacji jak seba. Chce mieć pieniądze na wakacje z rodziną, chce pokazać dzieciom świat. Chce pójść do ładnego miejsca na kolację z żoną, chce móc w sklepie
@Rimfire sama prawda. Mirki wysmiewaja bo wyobrażają sobie same skrajności, czyli jak seba to bije żonę i ddzieci chleje dzień w dzień do upadłego i kradnie samochody czy inne radia xD ofc w drugą stronę też to działa nie każdy korposzczur do niewolnik bez życia
@Rimfire strasznie generalizujesz. Świat nie jest czarno biały.

Po pierwsze, znajdziesz też smutnego Sebe i mase szczęśliwych, pracujących ludzi.

Po drugie, gdyby nie ci pracujący, to Seba nie mógłby sobie tak bezstresowo żyć.

Po trzecie, jak się jest bezmyślnym Seba, łatwiej jest być szczęśliwym, bo masz mniejszą świadomość tego, jak dużo na tym świecie, czy w tym kraju jest problemów. Żyjesz prosto: najeść się, wypić żubra itp.
Taki mentalny niewolnik ma jedno dziecko, Seba czwórkę. Bierze na wszystkie 500+, ale potem one będą płaciły podatki jak dorosną


@Rimfire: Będą płacić tylko z zasiłku

Nie ma co gloryfikować jednej skrajności, zamiast drugiej, bo żadna nie jest tu dobra. Sebie jest dobrze tu i teraz, ale z takim myśleniem długo się nie pociągnie
@Rimfire może to nie na tym poziomie, ale zawsze mnie dziwią znajomi, którzy mają już tyle kasy, że nie muszą pracować do końca życia, a zapieprzają od 9 do 18 przez 5 dni w tygodniu. Już sam się biznes może kręcić.

Natomiast mam szacunek do tych, którzy potrafili odpuścić samodzielne doglądanie biznesu. Mają zatrudnionych prezesów, a sami siedzą tylko w radzie nadzorczej i gdzieś ze swojego jachtu na Karaibach rzucą okiem na
@Rimfire no piękne życie, do usranej śmierci w zagrzybialej, dwupokojowej socjalnej klitce z czterema dzieciakami, które nigdy nie dostaną szans na edukację i wyjście z biedy. Nic tylko rzucać pracę która pozwoli na godną starość oraz lepszą przyszłość dla dzieciaków i zgłaszać się do MOPSu. XD