Wpis z mikrobloga

Dzisiejsza kolacja: Jajecznica z 8 jaj z wątróbkami drobiowymi, na maśle klarowanym, marynowany filet śledziowy, sól.

Witam ponownie po tygodniowym poście. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#intermittentfasting #omad #jedzenie #jedzzwykopem #gotujzwykopem #keto #mieso #zerocarb #carnivore #dietakarniwora #dieta #jajecznica

Do czarnolistowania: #bederzigol #marynowanyfiletsledziowy
anonymous_derp - Dzisiejsza kolacja: Jajecznica z 8 jaj z wątróbkami drobiowymi, na m...

źródło: comment_s0DW02BYUBytZCOvWYKu40hk86QS7xTm.jpg

Pobierz
  • 30
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Kordian_ziom:

To w takim razie jak forma? Bo ciekawi mnie, jak to jedzenie wpływa na ilość tkanki tłuszczowej, ociężałość/lekkość itd. Ćwiczysz? Jak sylwetka?


Zasadniczo nie ćwiczę - jak chcę powyciskać, popodciągać się na drążku, zrobić trochę pompek, pójść na spacer czy porąbać trochę drewna, to tak robię. Jak nie, to nie. To co teraz jem pozwala utrzymać masę bez ograniczania ilości jedzenia, kluczem jest wysoka podaż białka, i najwyraźniej niska podaż kwasu linolowego. Gdybym jadł masę słoniny czy tłuszczu kurczęcego, mógłbym dobić do stosunku obwodu talii do wzrostu 0,5. Jedząc mniej tłusto, i lepsze tłuszcze, bez problemu trzymam poniżej tego
anonymousderp - @Kordianziom: 

 To w takim razie jak forma? Bo ciekawi mnie, jak to...

źródło: comment_MCDxnq5cS8z5aJaAtwKNS25YtwbXmXJJ.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@anonymous_derp: Dzięki za odpowiedź. Interesowało mnie to, czy dbasz o sylwetkę i mięśnie, czy też kierujesz się innymi priorytetami. Mnie się wydaje, że jeżeli chodzi nam o masę ciała, to rachunek kaloryczny jednak jest kluczowy (no na przykład nie schudniesz na nadwyżce, bo to niemożliwe), ale patrzę przez pryzmat osoby, która zaczęła przygodę z siłką, zdrowszym odżywianiem i tak dalej. Żadnych wpływów tutaj nie zamierzam wywierać. :P
  • Odpowiedz
@Kordian_ziom: Mnie przede wszystkim interesuje dobre odżywienie, stąd wybór żywności. Jednocześnie nie chciałbym jakoś bardzo przytyć (mimo stwierdzeń ze strony rodziny i nawet jednego z klientów, że jestem bardzo chudy) ale na to jest bardzo prosta, zdrowa rada - pościć. A w międzyczasie ogarniam wpływ jakości tłuszczów (monogastryczne zwierzaki vs przeżuwacze) na mimowolne przybieranie na wadze.

Problem z bilansem kalorycznym - tzn. jedz mniej, ruszaj się więcej, bez ogarnięcia częstotliwości posiłków i/lub składu pożywienia - jest taki, że jest niemierzalny bez specjalistycznej aparatury. Gdyby był, to pewnie mnóstwo osób przestałoby próbować takie coś stosować, kiedy by się okazało, że ich bierny metabolizm zwolnił o 30%, i teraz zmuszeni są permanentnie mniej jeść i/lub więcej ćwiczyć, żeby utrzymać redukcję, jednocześnie czując się bardziej głodnymi. Bardzo mały odsetek osób jest w stanie żyć długoterminowo na takich warunkach.

Organizm nie jest głupi, i potrafi regulować ilość spalanej energii, żeby przypadkiem pacjent nie wykitował z tutułu niemożności skorzystania z zapasów w tkance tłuszczowej, bo ten je wielokrotnie w ciągu dnia, a je za mało dla bieżącego budżetu. Z drugiej strony, jeśli ktoś jest mega-otyły, to jedyne co powstrzymuje gwałtowny spadek wagi to chronicznie wysoka insulina, i jedząc rzadko i/lub bezwęglowodanowo jego organizm zacznie marnować tyle energii, ile tylko będzie
  • Odpowiedz