Wpis z mikrobloga

Mój kuzyn lvl 19, troche #nerd i #przegryw zagadał wczoraj na uczelni do pewnej Julki i uszczęśliwiony podwiózł ją swoim BMW do domu. Dzisiaj dowiedział się od jej koleźanki źe zawiózł ją do chlopaka na bolcowanie xd
  • 83
  • Odpowiedz
@Fafnucek: No tak, ale jeśli kobieta wie, że facet ją podwozi czy jej liże dupe, bo chce się jej przypodobać - i to wykorzystuje - to jest to #!$%@?.

Według mnie rozmowa i podwozenie powinny się opierać na wzajemności. Rozmawiamy bo chcemy rozmawiać i druga strona też chce z nami rozmawiać - podwozimy kogoś w zamian za jakąś życzliwośc ze strony tej osoby.
  • Odpowiedz
@Fafnucek: Ale ten jego kuzyn zagadał do Julki i podwiózł z zamiarem ewnetualnym (jak można mniemać) jej bolcowania, a nie z jakiejś życzliwości. Zainwestował w laskę, ona zebrała profity, a on został z niczym.
  • Odpowiedz
@BethDoe: Przecież tego typu uprzejmość jak u OPa też jest często częścią "podchodów" w celu zdobycia przysłowiowej cipy. Fakt, może ten kuzyn nie dał jej jasno do zrozumienia, że chce ją wybolcować.
  • Odpowiedz
@BethDoe: No pisałem przecież, że to jego błąd, że nie dał jasno do zrozumienia o co mu chodzi.
Ja się spierałem o to, że gość twierdził, że takie zachowania są tylko z życzliwości, a sama powyżej przyznałaś, że jednak inne pobudki mogą wchodzić w grę.
Chyba mi nie powiesz, że "rozmowa, podwiezienie, albo wspólne piwo," nigdy nie są preludium do bolcowania?
  • Odpowiedz
@BethDoe: Ja #!$%@?ę. Gościu traktował jako randkę, tyle że o tym nie powiedział. Jakby to powiedział, to całe to podwożenie, rozmowa, picie jednak mają sens w kontekście randki, czyż nie? O to mi cały czas kuhwa chodzi.
  • Odpowiedz