Wpis z mikrobloga

Mieszkałem chyba we wszystkich możliwych konstrukcjach; 1. wielka płyta, 2. dom jednorodzinny, 3. nowy developer (2016), 4. stary developer (2005). Każdy ma wady i zalety. Ale stupię się na wadach: 1. stare windy i ogólnie dekadencja o remontach zapomnijmy 2. drogi w utrzymaniu (zimą) 3. chów klatkowy, brak infrastrukury, szkoły drzewa. 4. Niedbale wykończony, kałuże na dachach które były siedliskiem komarów i innego robactwa.
@Tommy__: najlepsze, że ludzie dalej się pchają w taki chów klatkowy. Ten budynek jeszcze zrobiony jak najmniejszym kosztem, elewacja najtańsza z możliwych, balkony to samo, szkło oczywiście przeźroczyste bo najtańsze. Obstawiam, że na klatkach wszedzie gresy paradyż za 30zł/m2, a garaż goły beton nawet nie pomalowany.


@viejra: Najlepsze, że mają wolny wybór. Pokaż gdzie mieszkasz
@greven: chciałem prosto napisać i wyszło jak zwykle. Chodziło mi przede wszystkim o brak wygłuszenia stropów, co znacząco zmniejsza komfort mieszkańców parteru oraz goły beton posadzki, zamiast np zastosowania fajnej żywicy która nie dość, że zabezpiecza powierzchnię to jeszcze fajnie wyznacza się nią pasy ruchu i miejsca parkingowe. No ale to kosztuje.
@Sefton: szanuje swoją prywatność. W zupełnym przeciwieństwie tego chowu klatkowego ;)
@Sefton: szanuje swoją prywatność. W zupełnym przeciwieństwie tego chowu klatkowego ;)


@viejra: Co kto tam lubi i ile $ ma. Mieszkam w Warszawie i nie wyobrażam sobie życia pod miastem w domu. Na willę na Mokotowie mnie nie stać (jeszcze), więc jest kamienica z lat 50tych i nie żałuję.

Są epizody jak sąsiad z (nie z PL) piętro niżej robiący grilla na balkonie czy nawąchane studenciaki za ścianą, które drą
@Tommy__: To to jeszcze nic. Murapol Parki Warszawy - dwa sześcienne kloce, niczym bloki z wielkiej płyty stawiane w latach 70'. Dla urozmaicenia pomalowane w nowoczesnym stylu.