Wpis z mikrobloga

@Wariner: moi starzy też tak w kółko gadają, a jak jest niedziela handlowa to pierwsi #!$%@?ą do marketu. Żeby to jeszcze po jakieś brakujące produkty spożywcze, ale nie! Zwykle lecą do jakieś Castoramy czy coś. Jak im wypominam hipokryzję to mówią, że jak sklep jest otwarty to wszystko git i można przecież chodzić i co ja chcę od nich.
szczególnie, gdy dzieci studiują zaocznie a żona jest np pielęgniarką i ma w weekendzik nocną zmianę xD


@xenia: ojejku biedna żona i dzieci. Tylko oni są na tym świecie? Miliony polaków cierpią przez ten durny zakaz.