Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki, co za #!$%@? akcja miała miejsce. Jakaś laska na #tinder miała swe bardzo erotyczne zdjęcia, pisaliśmy ze sobą chwile i mówiła, że chce spędzić z kimś noc na "przytulaniu i winie". Kontakt z nią był tragiczny, ciągle pisała, że nie pisze bo "zapracowana". Przyznała że prowadzi profil by umawiać się na ruchanie. I teraz przybyłem spotkanie w umówione miejsce a jej nie ma. Na miejscu zastaję kręcącego się typka z telefonem, piszącego z kimś non-stop, wierci się jak #!$%@?. Coś mi zaczęło nie grać, pomyślałem, że ten facet to kobieta z którą pisze i to jakiś wałek. Ale po chwili dołączył inny facet, przyszedł dokładnie w to samo miejsce i cały czas wzrok na telefon (a godzina późna). Błyskawicznie zorientowałem się, że jakaś #!$%@? laska umówiła kilku facetów w jednym i tym samym miejscu. Ja wyczułem już w rozmowie, że coś mi tu nie pasuje dlatego było to moje pierwsze spotkanie na które przybyłem z bronią. Kobieta najpierw odwołała poprzednie spotkanie "za 5 dwunasta" mimo stuprocentowych zapewnień (już powinna się zapalić lampa czerwona, że jest niewiarygodna), później mówiła że była na dyżurze w szpitalu i dlatego nie mogła się stawić poprzednim razem - na co udowodniłem jej kłamstwo mówiąc, że odległość na Tinderze tej nocy podana w kilometrach się nie zmieniła więc była w domu na 100% i że mnie oszukała. Na co ta zaczęła mówić, że "ona telefonu nie bierze do pracy nigdy i zostawia w domu (sic!)" a potem że "ma osobny telefon na tindera i prywatny" (i tutaj kolejna lampka powinna się zapalić bo nikt nie zostawia telefonu zawsze w domu. Czaicie to?). Potem powiedziałem jej, że spotkam się wyłącznie wtedy jak poda swój numer, a ta na to że jest lekarzem ceniącym sobie anonimowość i poda numer dopiero na spotkaniu (kolejna czerwona lampka, bo ludzie chcący się spotkać tak nie postępują). No i lekarze to ludzie, którzy nie wypowiadają się w tak oszczędny i głupi sposób. Więc mi to nie pasowało. Wiele razy spotykałem się już przygodnie i miałem dobry kontakt z #rozowepaski więc jeżeli ktoś do sprawy podchodził w sposób tak pokraczny, od razu wiedziałem że coś się szykuje. Rozważałem opcje wystawienia, pobicia, porwania albo tego, że zamiast kobiety zjawi się jakiś żądny miłości gej. I właśnie dlatego broń za pas (po raz pierwszy w życiu) i przybywam na randkę. Po chwili obserwacji w końcu byłem już pewien, że wszyscy zostaliśmy oszukani. Zwołałem chłopaków, zagadałem do nich i zgodnie z moimi przeczuciami wszystko się wydało. Mi osobiście nie było żal, jak już wspominałem z niejednego pieca chleb jadłem, więc byłem bardziej ciekaw co to jest za zagrywka (tzw. catfishing). Laska umówiła się z jednym ukraińcem, drugi był Polakiem, bardzo sympatyczny i przystojny. No i jaki morał z tej opowieści Mireczki? Nie rozumiem co mają w głowie nasrane kobiety które robią sobie takie żarty. Ludzie się szykują, przygotowują i tylko po to by ktoś się zaśmiał? Nie widzę tutaj niczego śmiesznego. To jest żałosne ( ͡° ͜ʖ ͡°)

A może jest jakaś babska grupa lasek, które robią takie rzeczy i się z niebieskich pasków śmieją?

Jestem ciekaw czy może na spotkaniu był jakiś mirek? Specjalnie nie pisze miasta bo nie chcę zostać wykryty.

#coolstory #afera #logikarozowychpaskow #oszukujo

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Mirki, co za #!$%@? akcja miała mie...

źródło: comment_eWI86ALvD9K1uBPiAb5CElkCVR9u1XEy.jpg

Pobierz
  • 35
@AnonimoweMirkoWyznania:

Ale trzeba być ograniczonym debilem by uwierzyć, że jakaś wykształcona, dobrze zarabiająca i wyglądająca kobieta nie ma niczego inngo do roboty jak tylko umówienie się z jakimś obcym idiotą z internetu i służenie mu jako przedmiot do zaspokojenia popędu( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jeżeli ktoś na tinderze napisze Ci, że jeżeli przyjedziesz na spotkanie na kawę to da Ci 10tys. zł to też uwierzysz?( ͡° ͜
@AnonimoweMirkoWyznania: xDDD Ciekawe ile jeszcze czerwonych lampek by się musiało zapalić, żebyś odpuścił sobie cycatą Pamelę xDD

Chciała się spotkać za miastem, w nocy, w opuszczonym domu (zapaliła mi się czerwona lampka). Powiedziała, że nie ma co się bać, te ostatnie sześć zaginięć młodych facetów to nic takiego (słyszałem tylko o czterech, skąd ona wiedziała o dwóch dodatkowych? Kolejna czerwona lampka). Każdego dnia pisała w innym stylu, czasem myląc się i