Wpis z mikrobloga

Uwaga #pytanie
Pozwolilibyście pojechać swojej różowej do Berlina na wieczór panieński koleżanki? Mieszkamy dość blisko granicy, więc to miałby być wypad bez noclegu. Wyjazd busem, pobyt w jakimś klubie i powrót nad ranem. Ja jestem zdecydowanie przeciwny i zamierzam użyć wszelkich sił i środków, żeby nie pojechała. Uważam, że mogą równie dobrze jechać do Szczecina lub Poznania, gdzie jest dużo bezpieczniej, niż w tym islamskim bardachu. Pytałem kolegów o zdanie i każdy mnie popiera, jednak wiem, że są jakieś różowe, którym mężowie na to pozwolili. Niech ktoś się wypowie.
#logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #zwiazki
  • 163
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@JudzinStouner: co innego wyjazd, a co innego kupno motocykla jeżeli ma obciążyć finansowo i ciebie i ją. Ona też nie ma prawa ci narzucać swojej woli i ci czegokolwiek zakazywać. Możesz jej powiedzieć, ze obawiasz się o jej bezpieczeństwo, ale nie możesz jej zabronić.
Rozmowa podstawą związku.
  • Odpowiedz
co innego wyjazd, a co innego kupno motocykla jeżeli ma obciążyć finansowo i ciebie i ją


@emebotskcus: Nie chodzi o pieniądze. Po prostu, chodzi o to, że się boi i nie chce, żebym go miał.

Możesz jej powiedzieć, ze obawiasz się o jej bezpieczeństwo, ale nie możesz jej zabronić.


No dobra, ale jak się nie zgodzi ze mną, to co mi zostaje?
  • Odpowiedz
To nie to samo?


@JudzinStouner: NIe.

Szkoda mi Ciebie. Pracowałem łącznie naście lat w różnych krajach europy i nigdy nie zwróciłem nawet uwagi na opisywane przez Ciebie zagrożenia. Znajomych miałem arabów, hindusów, murzynów, rosjan itd i wiem tylko jedno, w każdej społeczności są ludzie normalni i debile, to nie ma żadnego związku z ich narodowością. Za dużo prawackiej propagandy chyba łyknąłeś.
  • Odpowiedz
@emebotskcus: XDDD

A potem będzie płacz "Po co ja tam jechałam, mogłam zostać w domu"

Sorry, ale nie ma sensu potem mówić, że jakbym wiedział, że się przewrócę, to bym się położył. Lepiej jednak się położyć.
  • Odpowiedz
@lakukaracza_: Też pracowałem na zachodzie i też miałem znajomych z różnych krajów. Głównie hindusów. Problem w tym, ze hindusi to totalne przeciwieństwo muslimów, a błąd Twojego rozumowania jest banalny. Otóż większość Twoich znajomych pochodziła z pracy, a pracują ludzie cywilizowani i normalni, których nie trzeba się obawiać. Sęk w tym, że tych niepracujących pasożytów, żyjących z zasiłków i przestępstw jest w Berlinie ponadprzeciętnie dużo.
  • Odpowiedz
@Tuptol: Problem polega na tym, że tydzień temu zgadzała się ze mną w stu procentach. Gdy wydawało się, że ten wyjazd nie dojdzie do skutku, to sama mówiła, że to debilny pomysł, że niebezpiecznie, ogólnie miała zdanie bardzo zbliżone do mojego. Teraz, gdy okazało się, że jednak mają zamiar jechać, a zarys wyprawy robi się coraz wyraźniejszy, zdanie zmieniła i robi na przekór. Gdzie tu jest logika?
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@JudzinStouner: Primo jak sie ma puscic toni tak sie pusci. Jak masz jakies watpliwosci co do jej oddania i wiernosci to kopnij ja w dupe teraz.
Jak dziewczyna jest spoko i nie masz powodow do narzekan niech jedzie.
Po drugie primo ultimo xD panienski to specjalny dzien dla jej kumpeli. Niech jedzie nawet jak masz lekkie ale. Jak cos sie stanie i tak wyjdzie - lepiej teraz jak po slubie.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@JudzinStouner: w sumie trochę ciężka sprawa z kilku powodów:

1. Powiedziales ze na poczatku miala opory, a potem stwierdzila, ze jednak chce jechać. Ja bym stawiala w takim przypadku na namowy kolezanek, ktorym nie chce odmówić i wyjsc na dziwaka, w sumie normalna reakcja ludzi, ale malo zachowawcza.
2. Jak użyjesz słów 'zabraniam Ci jechac', 'nigdzie nie jedziesz', 'zapomnij o tym wyjezdzie' to niestety efekt uzyskasz odwrotny do zamierzonego bo naturalna
  • Odpowiedz
  • 13
@JudzinStouner no i co w związku z tym, że zmieniła zdanie? :D Ile razy Ty zmieniłeś zdanie w jakimkolwiek temacie?
Może porozmawiała z kimś na ten temat, ustaliła jakieś bezpieczne ruchy z koleżankami.
Gdybyś był normalny, to nie spiąłbyś tyłka, tylko zaproponował jakąś pomoc? Chociażby towarzystwo tak w razie czego, a nie skrajne zamykanie partnera w domu. Jakie to przykre ;)
  • Odpowiedz