Wpis z mikrobloga

@jmuhha: Znam historię typa studiującego prawo na fryczu. Do każdego egzaminu podchodzi po 3-5 razy, koniec końców każdy zalicza. Typowy głupi i bez przyszłości w zawodzie


Prawo i medycyna to typowe gówno studia jak każde inne, tylko te ujebują więcej czasu na naukę #!$%@? pamięciówki. Do czasu kiedy ty skończysz studia + aplikacje, studenci innych kierunków, którzy mieli czas na samorozwój i praktykę zawodową dawno będą zarabiali dobry hajs.
  • Odpowiedz
@supra36:
Hahaha hahah
Rzym ani ciężki ani ważny xD

To polecam zdać w czasach gdzie wykładał prawo rzymskie prof Rozwadowski! Przedmiot całoroczny, nauki dużo, zobowowiazania wyryte na blachę jeśli chciałeś zdać. Sam profesor był bardzo dobry, ale przy tym ogromnie
  • Odpowiedz
A propos elitarności, mam w robocie gościa, absolwenta prawa, który pracuje na helpdesku. Gdy koledzy z zespołu pytają się go jak to możliwe, że nie pracuje na jakimś lepszym stanowisku, związanym z zawodem, to zaczyna wylewać żale, że to kasta, która nie chce go przyjąć.

A w rzeczywistości jest januszem prawa, który powtarza urban legendy z demotywatorów jako rzekomo obowiązujące przepisy. I jeszcze kłóci się z HR-ami, bo przecież on zna lepiej
  • Odpowiedz
@Tam1ek: juz nie przesadzajmy... szczerze? aktualnie juz kończe w sumie ale do dzisiaj uwazam ze Rzymskie bylo dosyc trudne...tzn. duzo materiału. Sama miałam problem ze zdaniem. Tak samo jak łacina na uamie kilka lat temu tylko dlatego ze jeden z wykladowcow wymagał GENEZY paremii prawniczej (nie wystarczylo napisac ogolnie - ale o kształotowaniu sie paremii na przestrzeni lat) A paremie, które dawał to nic tylko prawo nie działa wstecz tylko cos bardzo szczególowego.

Z perspektywy czasu uwazam za najtrudniejszy przedmiot postepowanie karne (tylko dlatego, ze trafilam na rok w którym była nowelizacja i niestety uczylismy sie dwóch procedur - inna na cwiki i inna na egzamin)
Oraz teoria i filozofia prawa ... Cala reszta to pikuś.

Poza tym prawa jest taka ze wstrzelenie sie w pytania to podstawa. Mozna sie uczyc 1h i zdac a mozna siedziec 2 tyg
  • Odpowiedz
@jmuhha: Praca pracą, czy tylko dla mnie to jest zupełnie niepojęte jakim cudem ludzie wytrzymują na tych studiach przez pięć lat? Miałem na studiach jeden przedmiot tzw. "odchamiacz" związany z prawem i musiałem napisać wypracowanie. Po 10 minutach czytania prawniczego bełkotu myślałem, że usnę na krześle. Może kogoś to ciekawi, nie wiem, jak dla mnie to najnudniejsza lektura na świecie. Czytając wywody matematyczne czy techniczne przynajmniej dowodzi się zjawisk w
  • Odpowiedz
@Tam1ek: Nie zgodzę się. Rzym nie jest ani ciężki, ani ważny IMO, a każdy uniwersytet ma swoją żyletę, która uwala pół roku, tak jak i każdy student ma swój znienawidzony przedmiot (moim była PHPiP, zdałem za ósmym razem). Dla mnie Rzym był banalny, tak samo KK, KPA, KPK czy PMP, po których ludzie spadali na warunki czy repety.

Rzym w kontekście przedmiotowym to tylko podwaliny późniejszego kc, rzeczówki i zobów
  • Odpowiedz
@jmuhha uuu aaaa prawo rzymskie takie trudne ojej. Jak tam na pierwszym roku, socjologia prawa już zdana? XD Jezu nawet mi cię nie żal, wykop to nie insta, czy to rzymskie czy to postępowanie karne czy to prawo handlowe, wrzucenie zdjęcia z "nauki" na insta okraszonego mądrym cytatem to zwykły przejaw próżności i atencyjności. To że twój ojciec ma kancelarię i będziesz ustawiony to nic nie znaczy. I nikogo nie obchodzi.
  • Odpowiedz
pastaostudentach_prawa.exe

Wyobrażacie sobie co muszą mieć w głowach tacy studenci prawa na pierwszym czy drugim roku kiedy naoglądają się #suits ?

Widzą siebie na szczycie złota 44 w #warszawa czy Skytower we #wroclaw.
Garniak za 10 patyków i sikor
  • Odpowiedz