Wpis z mikrobloga

Jak to w końcu było panie Diatłow, jebło?

Wysoki sądzie. Moim zdaniem to nie ma tak, że jebło albo że nie jebło. Gdybym miał powiedzieć, kto tutaj zawinił najbardziej, powiedziałbym, że Akimov. Ekhm… Akimov, który wyciągnął wszystkie pręty kontrolne, kiedy byłem w toalecie, kiedy byłem srać.

I co ciekawe, to właśnie przypadkowe eksperymenty wpływają na nasz reaktor. Chodzi o to, że kiedy wyjmuje się pewne pręty kontrolne, nawet pozornie nie zakończone grafitem, bywa, że nie zwiększa się mocy reaktora, która by tak rzec, która pomaga nam obracać turbinę.

Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ ją zwiększyłem. I dziękuję reaktorowi. Dziękuję mu, reaktor to moc, reaktor to energia, reaktor to czystość. Wielu ludzi pyta mnie o to samo, dlaczego wcisnęliście AZ-5?, skąd ten grafit na dachu?

A ja odpowiadam, że to proste, to wszystko wina Akimova, to właśnie on sprawił, że dzisiaj siedzę na ławie oskarżonych, a jutro… kto wie, dlaczego by nie, wsadzą mnie do celi i będę tam ot, choćby umierać… znaczy… na chorobę popromienną.
#asterixiobelix #czarnobyl #nieautorskie
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach