Wpis z mikrobloga

@holly_satan ja byłam na takiej osiemnastce, gdzie dziewczyny miały urodziny dzień po dniu. Pierwsza zrobiła urodziny w jeden weekend, a druga miała robić w następny. Impreza tej pierwszej, na którą druga też była zaproszona: oczywiście po północy ktoś ogarnął "EJ BASIA TEŻ JUŻ MA OSIEMNAŚCIE LAT STOOO LAAAAT" i wszyscy PIJEMY ZDROWIE BASI, a jubilatka ryczała z przyjaciółkami w kącie, bo jej nikt nie zainicjował tak o sto lat ( ͡°
@whiteglove: Też super, pamiętam moją osiemnastkę, jak była taka tradycja, że się solenizanta biło po dupsku 18-ście razy pasem o północy.
I nikt nie chciał mnie bić, bo stwierdzili że nie chcą bo jestem drobnej postury i się boją że można coś mi zrobić niechcący. I jedna laska której zbili siedzenie aż do siniaków zaczęła robić awanturę, że co to ma być, ją jakoś bili, że ja nie jestem wyjątkowa przecież