Wpis z mikrobloga

Mirki trochę się pożalę, bo trochę mnie to boli... Robimy ślub wraz z jednodniowym weselem z moją narzeczoną, zaprosiliśmy w sumie 72 osoby, status jest następujący:
- 18 osób już nam odmówiło;
- 34 osoby jeszcze się nie zadeklarowały, z czego 21 osób jest mocno niepewnych;
- termin odpowiedzi mamy do 10 czerwca, ciekawe ile jeszcze osób odpadnie ()

Boję się, że ilość gości weselnych (oprócz nas i obsługi) wyniesie ok 30 osób. A ja głupi kupiłem ponad 100 flaszek wódki, bo myślałem, że będzie chociaż z 45-50 gości ()

Nie zmuszamy nikogo do przyjścia na wesele, rozumiemy że żyje się ciężko i że nie każdemu wesele jest na rękę, ale jednak boli skala osób, które nam odmówiły.

Hitem z kolei okazał się kuzyn różowej. Dzwoniła w tajemnicy matka kuzyna mojej narzeczonej, że kuzyn (nazwijmy go Zenek) nie przyjdzie, bo nie prosiliśmy jego dzieci (17 i 18 lat) na wesele i chce nam zrobić na złość i zostawić puste krzesło (czytaj. chce powiedzieć że przyjdzie, po czym zostawi nas z pustymi krzesłami). Rodzina... (°°

#zalesie #wesele #slub
  • 269
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 67
@linuxuser: Dlatego na wesele zaprasza się przyjaciół a nie rodzinę, chyba że jest to najbliższa rodzina (w kontekście relacji, nie pokrewieństwa). Nie masz się co przejmować. Ludzi możesz jeszcze zaprosić, a jak ktoś nie przychodzi to znaczy że i tak by się na weselu nie bawił. To jest Wasz dzień i powinniście się otoczyć tymi na których Wam zależy i na których możecie możecie liczyć. Inna kwestia, że może jakąś
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@linuxuser: Bardziej chodziło mi o dzień tygodnia, bo wesela teraz potrafią w środy robić ( ͡° ͜ʖ ͡°) Zaproszenie 2 miesiące przed weselem to niby dużo, ale jednak środek sezonu urlopowego. Zróbcie przegląd znajomych, zweryfikujcie listę, telefon w łapę i zebrać dobrą ekipę na wesele. Zawsze możesz też zrobić rozdajo zaproszeń na wykopie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@linuxuser: Witaj w życiu, dlatego zrobiliśmy z różową wesele na 30 osób, a właściwie to był 3 godzinny obiad/deser a potem wio w małą weekendową podróż poślubną.
I tak jak zakładaliśmy nikt nie chciał tańczyć na naszym weselu i w ogóle :D atmosfera jak na stypie...
Rodziny się nie wybiera, ale często trafia się #!$%@?.

Wiesz co będzie potem? Powiem Ci na swoim przykładzie, od jakiś 2 lat mieszkamy poza miejscowością w której jest większość naszej rodziny. No i zgadnij co? Nikt dosłownie nikt nas nie odwiedza, od roku z rodziny może raz była jedna osoba, reszta nigdy nie ruszyła tyłka w naszym kierunku. Do nich jeździliśmy ale mam zamiar zastosować ten sam mechanizm i przestać
  • Odpowiedz
Brat stwierdził, że za daleko mieszkam :) (40km), jednak potrafi 2-3 razy w roku jechać do znajomych którzy mieszkają w Berlinie ¯_(ツ)_/¯ logiczne, co nie?

Dosłownie to samo mamy ze znajomymi niestety.


@Dyktus: To raczej nie kwestia brata...
  • Odpowiedz
@Dyktus:
Brat nie jeździ do ciebie. jeździ do znajomych i to daleko. Ergo - jak chce to jedzie
Do ciebie nie jeżdżą ani znajomi ani rodzina... ergo - nikt do was nie chce.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Dyktus:
Mam kuzyna który mieszka pięć km ode mnie.
Czasami do siebie dzwonimy. Ostatni raz widziałem go ....
Chyba w tym roku.

A wakacje każde spędzaliśmy razem.
Razem mieszkali na studiach.
  • Odpowiedz
@linuxuser nie stresujcie się. Nam ludzie potwierdzali w zasadzie w ostatnim możliwym dniu i mieliśmy przez chwilę wizję 30 osób zamiast 60. Poza tym i tak byliśmy uspokojeni, bywają też wesela na 30 osób, nasz zespół nawet na takim grał i takie imprezy nie muszą być gorsze, wręcz przeciwnie.
  • Odpowiedz