[DIO_]

Zauważyłem, że między foliarzami jest ciągła wojna, jedni drugich oskarżają o to, że ci są agentami. Każdy uważa, że to on ma rację. Na naszym podwórku Sanjaya chyba też rzucał oskarżeniami i sam był oskarżany. Część spiskologów nie lubi Podleckiego, bo ten bawi się jakoby w okultyzm. W ogóle w tym środowisku panuje niezła paranoja. Ja już serio nie wierzę nikomu, a zarazem wszystkim. Jestem jak flaga, chorągiewka, nie umiem wykrzesać własnej myśli za często, myślenie boli mnie wręcz fizycznie. Sam z resztą przyznam wam, że w natłoku paranoi jaki mi się zdarza od czasu do czasu stwierdzam, że chyba mało jest serio "czystych foliarzy" bez powiązań. David Icke, ten od jaszczurów? Pewnie chce zwalić winę na urojonych kosmitów, by ludzie nie zauważali numerów odwalanych przez wiadomą nację (do której należy i Icke). Z resztą same jaszczury to według jednych foliarzy kosmici, według innych demony, a inni mówią, że to potomkowie dinozarłów... Alex Jones? Wielu zarzuca mu, że Bohemian Grove które kiedyś nagrał było kłamstwem. Podobno prawdziwe ofiary z ludzi są jeszcze bardziej po*ebane.
Zauważyłem też, że część wykopu lubi Petersona. Ja jakoś nie umiem przepadać za człowiekiem, który wprost nie odpowie na wiadome pytanie. Z resztą czy to pytanie jest coś warte? I tak i nie zarazem. Tak, bo wiadomo, że powiązania żydowskie z komunizmem istniały. Nie, dlatego bo z tego co ja wiem, sam Marks nie przepadał za Żydami, więc trudno mi stwierdzić, by napisał swoje książki pod wpływem koszernej mentalności, którą część oszołomów nacjonalistycznych uważa za wpisaną w geny wszystkich żydów co do jednego.
#teoriespiskowe #foliarze #zalesie #czymjestprawda

[bulu]

@DIO_: No dokładnie, też to zauważyłem, że jest ciągła wojna, wzajemne oskarżanie się, o sianie dezinformacji, tylko moje wizje są prawdziwe, a ci inni gadają głupoty dla siania zwątpienia, bo są zawładnięci ciemnymi siłami. No nie ogarnie się tego, nie ma szans :D.
Ja tam sobie śledzę, ten światek (z częścią #ezoteryka ) trochę i tam jest większość rzeczy opartych na domniemaniu, niby każdy przedstawia jakieś swoje dowody,