Wpis z mikrobloga

Ale mnie #!$%@? palacze.

Już nie chodzi o to, że smierdzą i rzucają niedopałki gdzie popadnie, to już kwestia upodobań i braku wychowania, ale chodzi mi o uprzywilejowaną pozycję w pracy.

Każda firma w której do tej pory pracowałem, uczelnia na którą chodziłem, miała pomieszczenie wydzielone dla palaczy, czyli krótko mówiąc palarnię.
Osobne pomieszczenie dla osób uzależnionych po to, żeby mogli się oddać nałogowi.

Nie widziałem nigdy w żadnej firmie minibaru dla alkusów, injectionkita dla narkomanów czy faproomu dla uzależnionych od pornoli, ale palacze zawsze muszą mieć palarnię i "hehe spóźnię się na spotkanko bo trzeba dokarmić raka". A później #!$%@? w całym pokoju.

Uważam, że to niesprawiedliwe i godzi we wszelkie zasady równego traktowania.

Wkurza mnie strasznie to, że jedne uzależnienia są karcone i napiętnowane a jedno jest wyniesione ponad to i uprzywilejowane.

#oswiadczenie #zalesie #korposwiat #pracbaza
  • 91
@HonyszkeKojok kiedyś w jednym korpo wstawalem od biurka i lazilem w kółko wokół stolika jak ktoś wychodził na papierosa xD

Palacze maja przerwę co pół godziny a ja muszę się tłumaczyć czemu srałem 15 minut i czy nie można szybciej xD

Skończyło się na dodatku do pensji dla niepalących xD
@Caracas: umiesz czytać? Picie w ogóle jest konieczne, więc nie rób #!$%@? z logiki. Porównywanie niezbędnej czynności jaką jest dostarczanie płynów do organizmu ( nie wiem czy umiesz to zrozumieć ale kawa jest parzona na wodzie) do palenia fajek to jest naprawdę już wyższy poziom tłumaczenia swojego uzależnienia.
@Paterr_S: ja w pracy piłam tylko wodę bo nie było gdzie zrobić kawy. Za to było gdzie zajarać. Nikt nie chodzi robić sobie picia tak często jak palić. Poza tym pracownik ma prawo pić w trakcie pracy, chyba tylko jakiś #!$%@?-pracodawca by tego zabronił, a to, że osoba chodząca na fajkę pracuje w ciągu dnia mniej niż osoba bez nałogu to jest fakt.
Najgorzej jest na niektórych budowach gdzie masz przerwe na papierosa co jakiś czas, haczyk w tym że gdy nie palisz musisz robić w tym czasie bo nie będziesz stał bez celu przecież ( ͡º ͜ʖ͡º)
@HonyszkeKojok: Kolega pracował w piekarni. Mieli wydzielony czas na przerwy ALE wyjście na "szluga"nie było liczone jako przerwa. Efekt ? Zaczął palić i robi to do dziś mimo że już tam nie pracuje...
Palenie w pracy zabiera minimum pół godziny w ciągu dnia pracy. Zawsze jest to wyjście grupowe, więc trzeba jeszcze pogadać co tam słychać. Później wracają śmierdziele zadowoleni, bo czas leci i minimum 10h miesięcznie spędzone na paleniu. Porównywanie tego do kawy, która możesz pić przy biurku a jej zrobienie zajmuje 2min to robienie #!$%@? z logiki. Bo chyba nikt nie wychodzi na kawkę i ciastko na godzinę. Poza tym raczej nikt nie
palacze mają zakaz palenia w miejscach publicznych


@TheSjz3: Niestety nadal problemem są palacze palący przed wejściem do budynku (na uczelniach to jest dopiero masakra) oraz palący na chodnikach.
tak porównywanie narkusów do palaczy jest debilne, a argument że oba to uzależnienia jest jeszcze bardziej kretyński niż samo porównanie,


@nairoht: Palacz to narkoman, tak samo alkoholik to narkoman. Różnica między nimi, a "prawdziwymi" narkomanami jest taka, że ich narkotyki są legalnie i zwykle słabiej kopią.
porównywanie narkusów do palaczy jest debilne


@nairoht: taaaa? nałóg to nałóg, twierdzisz że po fajce można pracować ? może ty owszem ale reszta nie palących już nie, bo mają w głowie tylko jedno - jak najszybciej opuścić pomieszczenie do którego wszedł ten mądry inaczej
@nairoht: masz rację. Bo narkotyki czy alkohol niszczą tylko osobę zażywającą. A paląc w otoczeniu niszczysz zdrowie osobom trzecim, a nawet jeżeli palisz na swojej "palarni", to śmierdzi od ciebie niesamowicie i w najlepszym wypadku uprzykrzasz życie innym.
@IceSpider próbowałem, problem w tym, że wszyscy znajomi palą. Najdłużej wytrzymałem 2 tygodnie. Teraz doktorka z uczelni mi poleciła jakąś książkę, nastawiam się i ograniczam na maxa póki co.
@heavenquay: Ostatecznie to Twoja decyzja. W moim gronie znajomych ja byłem ostatni który zaczął palić w wieku 17 lat, a jako przedostatni rzuciłem. Zauważyłem że osoby które dawno rzuciły ogarnęły siebie i życie. Nie wiem jak z Ciebie, ale ja zauważyłem, że papierosy ze mnie wysysały całą energię, a dawały mi jedynie ułudę spokoju i koncentracji na te paręnaście minut.
Mówisz, że znajomi palą? Jeśli Ci na nich zależy powiedz im,
Mnie najbardziej wkurzało, że była wspólna szatnia, taki palacz miał kurtkę przesiąkniętą fajkami i potem każdy, kto wieszał koło niego - miał tak samo. Ciągle musiałam prać swoją kurtkę, mimo, że wieszałam z daleka,ale co z tego, jak było mnóstwo palących a szatnia jedna..


@Nowarozowa: a mnie najbardziej wkurzało, jak mieliśmy wspólną szatnię i laski przychodziły w kurtkach wypsikanych perfumami, często paskudnymi. I powieszę kurtkę obok takiej kurtki, i później sam
minimum pół godziny w ciągu dnia pracy. Zawsze jest to wyjście grupowe, więc trzeba jeszcze pogadać co tam słychać


@mruwka_faraonka: Od tego jest przerwa i czas na fajkę jest liczony z czasu twojej przerwy. A kto co robi na przerwie, to #!$%@? ci do tego. Jedni wolą wyjść na fajkę i pogadać, a ty jak chcesz możesz zajadać swoje fit-odbiadki. #!$%@? co za żenada.
Narkotyk = substancja psychoaktywna.


@Twinkle: Wiesz, są różne narkotyki. Wkładanie palaczy papierosów do tego samego worka z ćpunami wstrzykującymi heroinę w żyłę jest trochę nie na miejscu.
Poza tym nikotyna nie ma właściwości psychoaktywnych więc nazywanie jej narkotykiem to błąd.
@HonyszkeKojok: Ja kiedyś pracowałem na budowie. Zbyszki i inne Krzyśki co 10 minut jarały szluga, a jak się pali to nie da się nic robić więc trzeba stać 3 minuty, a ja #!$%@?łem jak osioł, bo nie paliłem (,)