Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki mam taką zagwozdkę. Chciałabym zamieszkać z moim chłopakiem w jego mieszkaniu (na kredyt). Mamy różnice zdań co do dzielenia opłat. Ja uważam, że powinnam mu dokładać połowę za opłaty (czynsz,prąd,media), czyli ok. 300/350 na głowę- oznacza to że płace całkowicie za moje zużycie, może nawet troche więcej. Do tego koszty jedzenia też na pół.
On natomiast chce żebym mu płaciła 700 zł, dokładając się tym samym do spłaty kredytu (nie dopisując mnie jednocześnie do tego kredytu ani jako współwłaściciela mieszkania), co z kolei z mojego punktu widzenia jest trochę niesprawiedliwe żebym spłacała ten kredyt.
Dodatkowo dodam, że sama staram się odkładać na własne mieszkanie i on dobrze o tym wie, więc płacenie mu 700 zł. uniemożliwia mi odkładanie miesięcznie tyle ile bym chciała.
*On zarabia więcej ode mnie (ja ok. 3200 na rękę, on 5 na ręke).

Jak u was wygląda podział kosztów w takiej sytuacji?

#zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: marcel_pijak
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów
  • 288
nic mu nie spłaci bo równie dobrze musiała by płacić za wynajem pokoju. Tak samo on równie dobrze mógłby wynająć pokój jakiemuś ogarniętemu studenciakowi.


@Mandark: to niech sobie żyje z tym ogarniętym studenciakiem, niech sobie jedzą wspólne śniadania i chodzą do kina ;) Tu chodzi o związek a nie wynajem jprdle....
Byłem w podobnej sytuacji. Mam 2 pokojowe mieszkanie. Różowa się wprowadziła i jak przyszło do rozliczenia rachunków to obrażona stwierdziła, że nie dołoży się do rachunków bo sprząta, gotuje i czasami w weekendy nocuje u rodziców ¯\_(ツ)_/¯ Kupiłem małe łóżko do mniejszego pokoju, wynająłem młodej studentce. Finansowo wychodzę na swoje, a moja dziewczyna musi się patrzeć jak nowa lokatorka paraduje sobie wieczorem do łazienki w skąpym szlafroku.
@mango2018: Nie zakładam żadnego rozstania. Jesteśmy już ze sobą wiele lat i z tej historii się śmiejemy :) Gdybym wzięła kredyt na mieszkanie a on by się do mnie wprowadził, to w przypadku pobierania opłat na raty jedyną słuszną opcja wg mnie byłoby- tak jak ktoś wyżej napisał- gdyby stawał się współwłaścicielem :) Brać kasę na swoje wydatki od ukochanej osoby to moim zdaniem żenada, ciotka mieszkanie ci wynajmie za same
Ale wy czaicie różnicę między ZWIĄZKIEM a umową właściciel-wynajmujący? "jakbyś miała gdzieś wynająć" co to jest za argument w ogóle XD przecież ona nie idzie mieszkac do obcego gościa, tylko do człowieka który prawdopodobnie jej zaproponował mieszkanie po byciu dłużej z nią w związku - czemu ma ją traktować jak obcą dziewczynę z ulicy która przyszła wynająć mieszkanie? Rozumiem że wy wszyscy sypialiście z właścicielami mieszkania, robiliście żarcie, praliście mu rzeczy i
@SpalaczBenzyny: wiesz fanaberia czy nie, naszym celem od zawsze było zbudowanie czegoś swojego- czegoś, czego się nie dostało w spadku (bo to praca rodziców, nie nasza). Oboje mamy takie podejście że za darmo dostać ok- jest to jakiś łatwiejszy start, ale żadnej w tym wartości. Więc jak jest za darmo to ok, można poużywać trochę, ale tylko po to, żeby np zaoszczędzić na czynszu i odłożyć na nasze. Wspólne. Nie zakładam
@AnonimoweMirkoWyznania: No laska.... masz akurat fart, że facet kupił mieszkanie, a nie wynajmuje. Jakby wynajmował to byś się burzyła, że płacisz połowę za wynajem? To jest dokładnie to samo. Dokładnie.

Ale generalnie to z takim myśleniem to ja wam odradzam nie tylko mieszkanie razem, ale i w ogóle związek. Szczególnie z takim:

Dodatkowo dodam, że sama staram się odkładać na własne mieszkanie


Czyli co? Wiesz, że związek nie ma przyszłości i
@budus2: w jaki sposób ona miałaby być pasożytem? Jak idziesz z dziewczyną (zakładając że ją masz) na randkę i jesteście w związku i ty płacisz, to znaczy tez że ona na tobie pasożytuje?
Czy raczej jesteście dorosłymi ludźmi i się nie rozliczacie o każdy grosz? Pasożytem by była jakby nie chciała nic płacić.
Jak facet chce ją traktowac jak obcego człeka to w dupie bym to miała. Siedziałabym dalej u rodziców.
@Shatter: Rozumiem gdyby dziewczyna wynajmowała pokój powiedzmy za 1000zł i sie do niego przeprowadziła i dokładała do kredytu 500zł. Wtedy byłaby sytuacja win-win bo ona mniej płaci za wynajmowanie a on mniej za kredyt. Ale dziewczyna mieszka z rodzicami w domyśle za 0 zł ma sie przeprowadzić do gościa i dokładać mu się do jego kredytu ?xD A za 2-3 lata - no słuchaj fajnie było ale poznałem inną, dziękówa za
@AnonimoweMirkoWyznania: Skoro to jego mieszkanie to logiczne jest, że on sam spłaca kredyt. Niech się cieszy że część opłat idzie na pół bo z tego względu ma ulgę. Skoro już teraz jest problem z ustaleniem oczywistych spraw finansowych to powiem Ci tylko tyle że w przyszłości będzie jeszcze gorzej. Bo to jest taki charakter dojacza i sknery. Uważaj. A tak trochę żartem to dodatkowo może sobie pobzykać i jest co najmniej