Wpis z mikrobloga

@KomosaBiala: Na podstawie niemożności wydedukowania czegokolwiek o ś dysponując samym m. Gdyby istniał demon Laplace'a, to czy wiedziałby czym się dana świadomość charakteryzuje? Otóż nie, bo nie byłoby nawet powodu żeby przewidzieć jej zaistnienie gdziekolwiek we wszechświecie.

Ten rzekomy wynik pracy mózgu jest całkowitą antytezą jego cech. W: prywatny, subiektywny, jakościowy, pierwszo-os. M: jawny, obiektywny, ilościowy, trzecio-os. Tak więc w skrócie, moja podstawa jest taka sama jak twoja by była, gdyby
Na podstawie niemożności wydedukowania czegokolwiek o ś dysponując samym m.


@JurgenKaczowka: Niemożności? Całkiem sporo już jesteśmy w stanie się dowiedzieć, np. czy dana osoba odczuwa ból, czy słyszy dźwięk, a nawet czy coś widzi i co widzi. Z czasem pewnie będziemy zdolni odczytać jeszcze więcej. Ta twoja niemożność brzmi jak God of the gaps.

Ten rzekomy wynik pracy mózgu jest całkowitą antytezą jego cech. W: prywatny, subiektywny, jakościowy, pierwszo-os. M: jawny,
@KomosaBiala:

Całkiem sporo już jesteśmy w stanie się dowiedzieć, np. czy dana osoba odczuwa ból, czy słyszy dźwięk, a nawet czy coś widzi i co widzi.

Prosiłbym o adresy bibliograficzne prac omawiających te odkrycia (chociaż jeśli będą oparte o korelacje albo self-reporty to nie musisz się fatygować).

Mój komputer różni się także w wielu kwestiach od tego, co wyświetlane jest na ekranie, co nie znaczy, że obraz wyświetlany na ekranie nie
Prosiłbym o adresy bibliograficzne prac omawiających te odkrycia (chociaż jeśli będą oparte o korelacje albo self-reporty to nie musisz się fatygować).


@JurgenKaczowka: Gdyby nie self-reporty, to powiedziałbyś: "no ale skąd wiecie, że ta osoba właśnie to czuje gdy zapala się dany obszar??". Masz bardzo dziwne wymagania co do badań mózgu. Zamiast analizować dane i dochodzić do wniosków, ty wychodzisz z założeń i oceniasz dane pod ich kątem. Wszystko wskazuje na to,
@KomosaBiala:

Gdyby nie self-reporty, to powiedziałbyś: "no ale skąd wiecie, że ta osoba właśnie to czuje gdy zapala się dany obszar??"

Czekaj, ale co niby ich obecność by zmieniła a propos zasadności tego pytania? To, że coś gada niekoniecznie implikuje, że myśli. O czym dokładnie to głębszy problem, którego nie ma sensu roztrząsać dopóki kapitan nauka nie wynajdzie sposobu na detekcję umysłu w układach fizyko-biologicznych (ciekawe czy zdąży do śmierci cieplnej).
Czekaj, ale co niby ich obecność by zmieniła a propos zasadności tego pytania? To, że coś gada niekoniecznie implikuje, że myśli.


@JurgenKaczowka: No nie. Ale przynajmniej o sobie możesz powiedzieć, że myślisz. Jeśli poddając się badaniu otrzymujesz te same wyniki, co inni, to bezpiecznie można założyć, że ich mózgi działają podobnie jak twój. Tym bardziej, że biologicznie jesteśmy skonstruowanie praktycznie tak samo i wszyscy pochodzimy od jednego przodka.

Nie mam żadnych
@KomosaBiala:

Jeśli poddając się badaniu otrzymujesz te same wyniki, co inni, to bezpiecznie można założyć, że ich mózgi działają podobnie jak twój.

Tego nie trzeba zakładać, można sprawdzić. Ale założenie, że ich umysły działają (w ogóle) jest już niebezpiecznie. Prócz fałszywych pozytywów, materializm trapi też problem fałszywego negatywu - nie da się wszak wykluczyć panpsychizmu, a jego ewentualna prawdziwość zadaje kłam wszelkim twierdzeniom o mózgo-zależności.

Wymagasz, by coś widziane z czyjejś
Tego nie trzeba zakładać, można sprawdzić. Ale założenie, że ich umysły działają (w ogóle) jest już niebezpiecznie. Prócz fałszywych pozytywów, materializm trapi też problem fałszywego negatywu - nie da się wszak wykluczyć panpsychizmu, a jego ewentualna prawdziwość zadaje kłam wszelkim twierdzeniom o mózgo-zależności.


@JurgenKaczowka: Mnożysz byty ponad konieczność. Analizuj dane i wyciągaj z nich wnioski, zamiast wymyślać hipotezy z kosmosu, a potem z dumą ogłaszać, że skoro nie da się tego
@KomosaBiala:

Mnożysz byty ponad konieczność.

Moje założenia światopoglądowe:
1. Istnieję (konieczność, cogito ergo sum)
2. Ktoś inny też istnieje (konieczność, private language argument)
Twoje założenia:
1. + 2. + 3., zanim zaistniał pierwszy obserwator to istniała materia i energia w obiektywnej czasoprzestrzeni; ona go stworzyła, z niej są 'emitowane' wszelkie qualia, i będzie bytować nadal, kiedy ostatni obserwator zemrze.
Ktoś tu chyba projektuje swoje atrybuty na rozmówców...

Jest po prostu pewną
Moje założenia światopoglądowe: 1. Istnieję (konieczność, cogito ergo sum)

2. Ktoś inny też istnieje (konieczność, private language argument)

Twoje założenia:

1. + 2. + 3., zanim zaistniał pierwszy obserwator to istniała materia i energia w obiektywnej czasoprzestrzeni; ona go stworzyła, z niej są 'emitowane' wszelkie qualia, i będzie bytować nadal, kiedy ostatni obserwator zemrze.

Ktoś tu chyba projektuje swoje atrybuty na rozmówców...


@JurgenKaczowka: Założenie 3 wynika wprost z naszych obserwacji. Powiedzmy,
@KomosaBiala:

Więc skąd osoba B miałaby wziąć wniosek, że gdy umrą wszyscy, to kamień przestanie istnieć?

Pewnie stąd, że osoba nie składa się (wyłącznie) z tego samego co kamień.

Sam na sobie możesz to sprawdzić.

Dobrze wiesz, że chodziło o inne punkty.

"Świadomość nie jest wynikiem pracy mózgu" jest tezą, więc się tego nie wypieraj.

Ją już uzasadniłem.

Szukanie źródła świadomości poza ewolucją wynika wyłącznie z trudności zrozumienia jej działania.

A
Pewnie stąd, że osoba nie składa się (wyłącznie) z tego samego co kamień.


@JurgenKaczowka: No i? Skąd wniosek, że istnienie (przynajmniej jednej) osoby jest konieczne dla istnienia wszystkiego innego?

Dobrze wiesz, że chodziło o inne punkty.


Pytałeś o stałą. Punkt widzenia jest właśnie tą stałą.

Ją już uzasadniłem.


Twoje uzasadnienie brzmi: "świadomość nie może być wynikiem pracy mózgu, bo za bardzo się od mózgu różni". Sorry, ale to argument na poziomie:
@KomosaBiala:

No i?

No i próba wykazania założenia nr 3 "z obserwacji" zawiodła. Niezależne istnienie osób ABC było już zagwarantowane przez 2., w przeciwieństwie do jakichś kamulców. Wymyśl coś lepszego albo przyznaj przed sobą, że realizm to fideizm.

Skąd wniosek, że istnienie osoby jest konieczne dla istnienia wszystkiego innego?

Powinieneś wiedzieć najlepiej - w końcu sam go wymyśliłeś i przypisałeś mnie.

"świadomość nie może być wynikiem pracy mózgu, bo za bardzo
No i próba wykazania założenia nr 3 "z obserwacji" zawiodła. Niezależne istnienie osób ABC było już zagwarantowane przez 2., w przeciwieństwie do jakichś kamulców. Wymyśl coś lepszego albo przyznaj przed sobą, że realizm to fideizm.


@JurgenKaczowka: Rzeczywistość jest tym, co ma na nas wpływ niezależny od naszego myślenia. Tylko tyle i aż tyle. Nieważne, czy ta rzeczywistość jest "naprawdę" (cokolwiek miałoby to znaczyć) rzeczywista. Pewnych rzeczy nie da się udowodnić, ale
@KomosaBiala:

Pewnych rzeczy nie da się udowodnić, ale nie trzeba, bo one się po prostu sprawdzają - i to jest wręcz definicja prawdy (zgodność z rzeczywistością).

Tylko czemu w nawiasie przytaczasz klasyczną definicję, a wcześniej pragmatyczną ("one się sprawdzają")?

Jeśli według ciebie definicja prawdy oparta jest na wierze, to masz poważne problemy ze zrozumieniem pojęć, którymi tak szafujesz.

Jeśli według ciebie https://pl.wikipedia.org/wiki/Realizm_metafizyczny ma coś wspólnego z definicjami prawdy, to masz poważne
Tylko czemu w nawiasie przytaczasz klasyczną definicję, a wcześniej pragmatyczną ("one się sprawdzają")?


@JurgenKaczowka: To jest uszczegółowienie definicji. Co oznacza zgodność z rzeczywistością? Jak się ją ocenia? Przez sprawdzanie. Jeśli coś się sprawdza, to jest prawdziwe.

Jeśli według ciebie https://pl.wikipedia.org/wiki/Realizm_metafizyczny ma coś wspólnego z definicjami prawdy, to masz poważne problemy ze zrozumieniem pojęć, którymi tak szafuję.


Wszystko o czym tu mówimy ma coś wspólnego z prawdą, a przez to z pojęciem