Wpis z mikrobloga

@Brakus: Ehhh pamietam jak ojciec przywizół mi pierwszą deskorolkę i coś tam zacząłem jeździć. Mama, babcia i ojciec ustawieni w szeregu a mi ollie wychodziło tak 0,5/10. Wszyscy patrzyli mówili że pięknie... gdzieś to mam cały czas z tyłu głowy jak synek teraz jeździ na swojej trzykołowej hulajnodze i co jakiś czas kontroluje czy na pewno patrzę i pochwale:)
@niepanimaju: Nie, w efekcie popisywałem się przed innymi kolegami i jak sobie zdarłem mordę o asfalt to przypominałem sobie, że jednak może mama miała rację. Już wolę matkę, która nieraz wbiła szpilkę od takiej, która by się z radością patrzyła na szorujące ryjem po asfalcie dziecko, bo przecież to taka cudowna lekcja życia xD
Znacznie trudniej się utrzymać z jakichś #!$%@? robionych na rowerze, aniżeli z dobrych ocen.


@mecenas_z_piaseczna: Z drugiej strony znacznie trudniej utrzymać się wyrastając na zakompleksionego przegrywa, który nigdy nie otrzymał uwagi, nigdy nie był doceniony. Dziecko potrzebuje przestrzeni i potrzebuje mieć czas na zabawę. Rodzic powinien motywować do nauki i nagradzać dobre stopnie, ale też powinien docenić osiągnięcia sportowe czy drobne talenty dziecka. Dla mamy to nie byłby żaden problem, żeby