Wpis z mikrobloga

Powiedzcie jak to jest z angielskim podczas pracy, normalnych rozmów z innymi? Nie miałem za bardzo okazji by takie odbywać, a nadarza się okazja do fajnego wyjazdu. Wymagany jest jednak angielski, by porozumiewać się ze współpracownikami. Sam nieco go ogarniam, na jakichś gównotestach w internecie wychodzi mi B1. Wiem, że wyznacznik to żaden, ale orientacyjnie chyba wystarczy. Myślicie, że da to radę w stosunkach międzyludzkich? Jakie są wasze doświadczenia?
#angielski #angielskizwykopem #pytanie
  • 7
@Matthei: Największy problem ludzie mają z mówieniem. Słuchanie i czytanie jest o wiele prostsze. Wiele osób dodatkowo ma tendencje do tłumaczenia tego, co chcą powiedzieć z polskiego na angielski.

Dobra informacja jest taka, że wraz ze zwiększeniem częstotliwości rozmów, gdzie musisz być stroną czynną, zwiększa się także płynność w mowie (po 4 miesiącach zobaczysz znacząca różnice).

Zła jest taka, że w zależności od tego, po co Ci ten angielski dokładnie (jedno
@Matthei: Przez jakiś rok będziesz przekonany, że ty jednak nie umiesz tego angielskiego. Na testach w Internecie nie ma akcentu, slangu, idiomów i wielu innych rzeczy.
Później będzie już tylko lepiej.

W każdym razie nie rezygnuj. Będziesz musiał przejść jakąś rozmowę kwalifikacyjną i zarówno ty jak i pracodawca zweryfikuje twój angielski.
@MilionoweMultikonto dzięki, fajny patent! :D

@Samcro yup, jest tak jak mówisz. mówienie jest też stresujące (na pewno dla mnie, nie wiem jak dla innych). Chodzi o kilka godzin dziennie w multi-kulti zespole, niekoniecznie z native speakerami angielskimi (czy to plus? chyba tak). Dodatkowo będzie też na pewno kilku innych Polaków. Pisemnie jestem w stanie płynnie przekazywać to co chcę powiedzieć i rozmówcy raczej nie muszą domyślać się godzinami o co mi chodzi.