Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#zwiazki #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow
Mam problem ze swoim #rozowypasek Jesteśmy razem sporo ponad 2 lata. Mniej więcej po roku zdiagnozowano u niej zaburzenie natury psychicznej - bardzo uciążliwe, ale odwracalne (potrzeba czasu). Przez ten czas przeszła terapię i cały czas jest pod kontrolą lekarzy, którzy twierdzą, że dokonała dużego postępu i wkrótce będzie zdrowa. Tak mówią... W dużym skrócie ma problem z odczuwaniem emocji - również względem najbliższych. Odbiera rzeczywistość tak jakby oglądała film lub śniła, czyli z pozycji niezaangażowanego obserwatora. Wcześniej niemal w ogóle nie odczuwała emocji - do tego stopnia, że gdy patrzyła w lustro lub na swoją dłoń to emocjonalnie nie czuła, że to ona. Zaburzone emocje, ale z logicznym myśleniem wszystko OK. Teraz widać dużą poprawę, bo "stać ją" na koleżeństwo być może przyjaźń - również ze mną. Prawda jest taka, że żyjemy we #friendzone i szczyt naszych możliwość to wspólne błaznowanie i oglądanie filmów. Robiłem i nadal robię tyle ile mogłem by jej pomóc, ale każdy ma swoje granice. Czasem nawalałem jako partner i pojawiały się niemiłe odzywki albo #gownoburza, które bezpośrednio przekładały się na jej zdrowie. Ona miała za sobą specjalistów i bliskich, a mnie nikt nie powiedział jak się zachowywać. Moim jedynym orężem jest cierpliwość i #love Gadam trochę jak #przegryw ale taka prawda. Trwa to już dość długo... za długo. Mam względnie uporządkowane życie, dobrze zarabiam, na urodę i powodzenie u #rozowych nie narzekam, dlatego chciałbym mieć #rozowypasek, z którym będę cieszyć się życiem i snuć plany na przyszłość. Nie jestem z tych co wymieniają ludzi jak zużyte przedmioty, gdy tylko pojawia się z nimi problem - wolę je naprawiać. Tylko jak długo można tak żyć? Jestem zmęczony i czuję, że dużo poświęcam. Kiedy powiedzieć dość?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Zkropkao_Na
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok
  • 10
  • Odpowiedz
Zacznij się świadomie, pod kontrolą, dystansować od niej emocjonalnie.

Albo zauważy i coś sama zrobi, albo nie zauważy. I gdy dojdziesz do momentu gdy będzie ci już wszystko jedno, to wtedy związek zakończysz.
  • Odpowiedz
WykopowaDama: To twoje "love" to 5% związku. Jak Ci ktoś nie odpowiada to ciężko z nim być. Związek musi zaspokajać potrzeby, a nie może żyć nadzieją na ich zaspokojenie. Chyba, że chcesz przeżyć życie jako "mirek walczący" to żyj. Może ci pomnik wystawią po śmierci, ale szczęśliwy to ty nie będziesz.
A jak dziewcze nie odczuwa emocji to tym lepiej. W rzucaniu kogoś nie są najgorsze nasze emocje tylko świadomość, że
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: zaburzenia dysocjacyjne to masa roboty, często lata terapii. Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości, czy chcesz/jesteś w stanie w tym trwać, to najprawdopodobniej między Wami nie wypali, przynajmniej w tym momencie. Może być tak, że się rozstaniecie z powodu problemów psychicznych i zejdziecie po kilku miesiącach (albo nawet latach) - mam za sobą takie doświadczenie i z perspektywy czasu uważam, że półtoraroczna przerwa była najlepszą opcją.
  • Odpowiedz
Albo zauważy i coś sama zrobi, albo nie zauważy.


@rewter: Ktoś, kto jest odcięty od własnych emocji, nie zauważy cudzych.

nawalałem jako partner i pojawiały się niemiłe odzywki albo #gownoburza, które bezpośrednio przekładały się na jej zdrowie.

@AnonimoweMirkoWyznania Znaczy przyłożyłeś się do tego, że ci się różowa "popsuła", pytasz nas jak długo wytrzymać jej naprawę przez specjalistów, a do tego twierdzisz, że nie wymieniasz ludzi jak zużyte przedmioty?
Ale z
  • Odpowiedz
OP: @GoSiulKa: Nie przyłożyłem się do powstania jej choroby. Twoja zrozumienie sytuacji jest błędne, a oskarżenia bezpodstawne. Uważam, że czasem nawalałem w trakcie leczenia. Mój kryzys, czyli spadek nastroju, marazm i negatywne nastawienie przekładał się na nią i ją osłabiał, ale nigdy nie zrobiłem niczego co zdrowy człowiek uznałby za coś więcej niż zły dzień lub rozdrażnienie.

@varmiok: Tak

Dlaczego nie odejdę? Jej choroba nie zmieniła mojego emocjonalnego stosunku
  • Odpowiedz